Data: 2002-05-13 12:15:43
Temat: Re: A gdyby tak...
Od: Waldemar Krzok <w...@u...fu-berlin.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wroclaw pokochalem w czasach "niekorzystnych". Zadzialal na mnie troche jak
> Pit'er na bohaterow pewnego pisarza, ktory nazywalby sie Teodor, gdyby byl
> Polakiem. Pokochalem go kiedy byl brudny, zapijaczony, niebezpieczny i co
> najgorsza beznadziejny. We Wroclawiu mnie bito, zgarniano z ulicy za wyglad
> i sam fakt bycia mlodym czlowiekiem ubranym na czarno w rocznice tego czy
> innego zdarzenia. A jednak tesknie za nim i sni mi sie po nocach. Teraz
> mieszkam na przedmiesciach prowincjonalnego miasta, gdzie nic sie nie
> dzieje, ktorego atmosfere ratuja lokale obcokrajowcow a psuja polscy i
> rosyjscy folsdojcze. Gdybym mial rzucic to zadupie dla Wroclawia, zrobil bym
> to bez chwili namyslu. Kiedy jestem w Polsce, przyjezdzam sobie pod wieczor
> do Wroclawia i chodze sobie, ot, tak bez celu po rynku. Jade prawie
> piedziesiat kilometrow w jedna strone, zeby godzine pochodzic po starym
> miescie. Juz nie moge doczekac sie lata.
jak będziesz jechał do tego staroczeskiego grodu to nie zapomnij dać
cynka. Jeszcze nie wiem kiedy będę w drodze, ale też się do Wrocławia
wybieram. W końcu spędziłem tam prawie 3 lata życia i to te nie
najgorsze.
Waldek
|