Data: 2005-01-19 20:05:15
Temat: Re: A jeśli realne 'kije' nie mają 2 końców ?
Od: "puciek2" <p...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Gandalf the Pink <GandalfDaPink@R'Han.com> napisał(a):
news:slrncur08d.ivl.GandalfDaPink@pocztowy.dotyk.net
> Dnia 17.01.2005 puciek2 <p...@W...gazeta.pl> napisał/a:
> > No i ?
>
> Watek otworzyles jakas metafora, ktorej nie zrozumialem. Potem jakis
> cytat, ktory wedlug mnie tez byl z cyklu
> "nie przypial ni przylatal". Rozumiem, ze
> taki byl Twoj zamiar? Bo wczulem sie w sytuacje ;)
Moim zamiarem wcale nie było umieszczanie czegoś "ni przypiął ni przyłatał"
a wręcz przeciwnie. To co jest samym sednem tego procesu (IMO) czyli
porozumiewaniu poprzez emocje a mniej "słownik".
>
> > Ten problem ma jakąś realną mechanikę, zasadę działania, o której
> > moim zdaniem ludzie (i ja też) nie mają "realnie" zielonego pojęcia.
>
> Chyba rozumiesz, ze Ameryki nie odkryles?
>
No cóż dla Ciebie pewnie nie. Natomiast dla mnie codziennie odkrywam jakąś
mroczną Amerykę w tym temacie.
> > Rozumiem, że Ty swój w tym zakresie rozwój uważasz za zakończony i jesteś
> > zadowolony z rezultatów.
>
> Przemysl to jeszcze, a moze nie dojde do wnioskow, ze nie wiesz o czym
> piszesz.
>
Ale dokładnie tak jest, ja piszę bo nie wiem jak to dokładnie działa.
Ty z kolei piszesz tak jakbyś z nadmiaru 'wiedzy' w tej dziedzinie
zgorzkniał i scyniczał.
> > Skoro do niczego Ciebie nie prowadzi (taka dyskusja) to po co zabierasz
> > głos
> ?
>
> Wiec jeszcze raz:
> Watek otworzyles jakas metafora, ktorej nie zrozumialem. Potem jakis
> cytat, ktory wedlug mnie tez byl z cyklu
> "nie przypial ni przylatal". Rozumiem, ze
> taki byl Twoj zamiar? Bo wczulem sie w sytuacje ;)
>
Nie zaciąłeś się czasem ?
Ja też tak umiem.
Skoro do niczego Ciebie nie prowadzi (taka dyskusja) to po co zabierasz głos.
> > Jeśli jednak zechciałbyś, to przybliż mi proszę najważniejsze wg. Ciebie
> > z tych 'banalnych' odpowiedzi ?
>
> Ludzie nie rozumieja sie i nigdy nie zrozumieja z bardzo prostego powodu
> - stanowia oddzielne byty, nie sa w stanie wczuc sie w sytuacje drugiej
> osoby. Empatia to mit, abstrakcyjne pojecie, pod ktorego szyldem kryjemy
> wlasne projekcje, ktore, mimo ze czasem sa bliskie "prawdy", to nigdy
> sie nia nie stana.
>
Tu mnie z lekka zszokowałeś. Prawie bym się pod tym podpisał. Prawie
bo jednak jak piszesz czasem te projekcje są bliskie 'prawdy' jak myślisz
czym charakteryzują się takie stany gdy tak się dzieje ? Czy to czysty
przypadek ? Masz tutaj jakiś pomysł ?
> Do tego dochodzi niezwykle wazna kwestia (jeszcze raz kieruje na appm,
> Beiru o tym pisal) -
> celu, jaki ludzie widza w rozmowie - a czesto nie jest to proba
> osiagniecia porozumienia, lecz przeforsowania swojej racji.
>
Tu zgodzę się w pełni.
puciek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|