Data: 2007-08-24 18:18:03
Temat: Re: A może łuparka do drewna?
Od: MiT <m...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
MS. pisze:
>
> Użytkownik "MiT" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:falt1r$8jh$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Jeśli ma się odpowiednio dużo siły (nie trzeba od razu być Pudzianem),
>> nie rąbie się drewna na skalę handlową tylko na własne potrzeby i lubi
>> się rąbać (ja lubię, a autor wątku też, bo tak napisał) to według mnie
>> lepiej poradzić sobie tradycyjnie. I dodatkowo zdrowiej, bo takie
>> rąbanie to niezłe ćwiczenia fizyczne.
>
> No poddaje w watpliwosc czy zdrowiej, bo tak jest faktycznie w przypadku
> łatwego do rabania drewna typu: sosna, brzoza, ale jesli przychodzi
> rąbac zawiłe dębowe czy wiązowe kloce to ja tradycyjna metoda po 3-4
> takich sztukach mam dosc i łapy opuchnięte mimo ze ochronione
> rekawicami. Moja babcia potocznie mowi: ze "strząsne" sobie rece (walac
> siekiera w kloce). :) Oczywiscie od poczatku watku mam na mysli rabanie
> na wlasne potrzeby.
Jak rąbiesz okazjonalnie to na pewno zdrowiej. Bo poboli i przestanie.
Zwyrodnień się nie nabawisz, a rozruszasz zastałe stawy. O mnie babcia
też się zawsze martwi, że krzywdę sobie zrobię mimo ponad trzydziestu
lat na karku. Ale od tego są babcie :)
Twardym trzeba być a nie mętkim i tyle.
MiT
|