Data: 2007-10-29 20:18:43
Temat: Re: A można powrócić do tematu?;)
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ewa W" <e...@b...wroc.pl> napisał w wiadomości
news:fg5el0$qgj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Hej, widzę, że się toczy interesująca dyskusja, ale jakby można było
> jeszcze kilka wypowiedzi na temat...
Na temat: moje dzieci od drugiej klasy podstawówki dostają kieszonkowe (w
pierwszej nie i "nie ma tematu"). Nie stawiam im ograniczeń, co mogą w
sklepiku kupować a czego nie. Ale ja z tych bezdennie niereformowalnych,
które nie ograniczają dzieciom słodyczy. A w związku a tym dzieci nie mają
"parcia" na wszystko co słodkie. Mogąc jeść kiedy chcą, uregulowały sobie
spożycie słodyczy na dużo niższym poziomie niż na przykład ja. Dla mnie
tydzień bez przynajmniej jednej czekolady to tydzień stracony, dzieci bardzo
często na hasło w supermarkecie "może chcecie jakieś słodycze?" odpowiadają
"nieeee, dziś nie, może następnym razem".
Wracając do sklepiku. Starszy jest już za duży, żeby mu wyliczać, co może
kupić a co nie. Młodsza (2 klasa podstawówki) czasami - raz w tygodniu, raz
na dwa tygodnie - bierze 1-2 zł ze stwierdzeniem "kupię coś w sklepiku",
przeważnie kończy się na cukierkach, ciastku za kilkadziesiąt groszy. Być
może dla kogoś to jest tragedia, dla mnie nie.
Pewnie nie pomogłam ;-)
Agnieszka
|