Data: 2004-08-01 17:49:18
Temat: Re: ABC malowania ;-)
Od: Anna M. Gidyńska <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 1 Aug 2004 17:21:58 +0200, in pl.rec.uroda t...@o...pl wrote in
<0...@n...onet.pl>:
>> nie prościej zapobiegać, niż leczyć?
>
>a Ty naprawde wierzysz, ze krem zapobiegnie zmarszczkom? W mojej ywpowiedzi w
>domysle byl usmieszek. ;-)
w mojej nie było.
>Wiem, co takie kremy zawieraja i wiem, ze na rynku jest naprawde jeden, moze
>dwa kremy, ktore naprawde dzialaja poprawiajac strukture skory.
no, czyli któreś działają. my point exactly.
>Moja jest na razie w normie; widze czasme dziewczyny sporo mlodsze ode mnie z
>duzo gorsza cera niz ja. ;-)
suit yourself.
>> poza tym, naprawdę nie stosujesz
>> _żadnego_ kremu na dzień ani na noc?
>
>a co w tym dziwnego?
to w tym dziwnego, że skoro miałaś jakieś zajęcia dotyczące
kosmetologii, to pewnie słyszałaś o skutkach promieniowania
słonecznego. to chyba nie jest w 100% wymysł koncernów kosmetycznych?
>Stosuje krem do rak, bo bardzo mi sie niszcza w pracy. Buzki nie trzymam w
>rekawiczkach caly dzien ani nie zalewam rozpuszczalnikami jak dlonie, wiec
>kremu ona nie wola tak rozpaczliwie.
>Moze kiedys sie skusze na ajkis, ale wlasciwie po co? Jak mam dostac
>zmarszczek, to i tak dostane.
do niczego Cię nie namawiam. ale jakbym miała wybierać produkty
pielęgnacyjne albo kolorówkę, to wybrałabym to pierwsze.
>> żadnej ekstra pielęgnacji może i nie trzeba, ale to nie
>> znaczy raczej,
>> nie można nie używać w ogóle niczego.
>
>a dlaczego wlasciwie?
dlatego, że powietrze nie jest czyste - chyba, że mieszkasz w
Bieszczadach albo na jakiejś miłej mazurskiej wysepce. ten syf z
powietrza osadza się na skórze, a także działa na nią.
>> żel do mycia twarzy,
>
>uzywam mydla. ;-)
uhm. no, też można, aczkolwiek ja np. wolę coś delikatniejszego.
>> krem na
>> dzień z filtrami, krem na noc, krem pod oczy, coś do
>> demakijażu oczu -
>> moim zdaniem to jest minimum, zakładając, że nie używa
>> się toników,
>> maseczek ani peelingów.
>
>boszz.... musialabym chyba godzine dziennie spedzac w lazience.
ja spędzam. pewnie nawet więcej. ale hm, jakoś nie czuję się z tym
źle.
>Dosc mam chemii wokolo siebie na codzien, nie czuje potrzeby wklepywania sobie
>dodatkowje porcji chemii na buzke. ;-)
a kosmetyki kolorowe to nie chemia...?
>> 1. podkład - w kremie/płynie, sztyfcie lub kompakcie.
>> ewentualnie krem tonujący.
>
>krem co? co ma tonowac?
kolor skóry. tak samo, jak podkład, ale jest lżejszy, na lato ja wolę.
>Idee podladu wlasciwie rozumiem (BTW ktory jest najlepszy, najwygodniejszy w
>uzyciu: w kremie, sztyfcie czy jaki?)
kwestia indywidualna. sztyftu niektórzy w ogóle nie tolerują, bo nie
umieją sie przemóc. ja się przemogłam i lubię.
>> 4. tusz.
>
>wlasnie tuszu chyba nie dma razy uzywac. Ja sobie ta szczoteczka chyba predzje
>wydlubie oko...
można zrobić sobie hennę (proponowałabym w salonie kosmetycznym,
zawsze lepiej zapłacić te 10 czy 20 zł profesjonalistce) i ma się
spokój na miesiąc, o ile wiem.
>> 5. błyszczyk.
>
>tzn. do ust? szminka?
nie szminka. szminka na ogół kryje i jest w kształcie wykręcanego
walca. błyszczyk jest albo w tubce, albo w słoiczku, albo w buteleczce
z taką jakby gąbeczką na patyku (podczepioną do nakrętki). efekt jest
delikatniejszy, nie trzeba używać konturówki, żeby wszystko dobrze
wyglądało i na ogół można poprawiać wygląd ust nie patrząc w lusterko.
>Pulap cenowy sredni (pensja doktorantki z niewielkimi dodatkami... ;-)
>Nie potrzebuje nic ekstra profesjonalnego (i bron bosz nie wodoodpornego bo
>wpadne w panike!) nie bede tego nosic codziennie.
ok.
podkład proponowałabym L'Oreala, Max Factora, może Maybelline -
kosztują ok. 50 zł max, starczą Ci na wieki. przejdź się do perfumerii
i dobierz coś, co Ci będzie odpowiadać pod względem konsystencji, ceny
i sposobu nakładania (odradzam szklane butelki, najlepszy jest podkład
z pompką albo w gumowej butelce z dzióbkiem). może też być Oceanic,
Eveline - to polskie firmy, więc ceny są dużo niższe (ok. 12-15 zł),
ale liczba odcieni jest mniejsza i może być problem z dobraniem
odpowiedniego koloru.
puder - choćby Lentheric za 12 zł. mnóstwo odcieni, dobra jakość,
niska cena. na pewno są w Drogerii Natura, nie wiem, gdzie jeszcze.
cienie - Inglot. masa kolorów, ceny od 6 do 15 zł, zdaje się.
tusz odpada, ok.
błyszczyk - o rany. ja używam JT Lancome w tubkach, ale to nie jest
wersja ekonomiczna. niemniej jednak, myślę, że ta tubka by Ci
najbardziej odpowiadała. tego rodzaju błyszczyki ma też L'Oreal,
Oceanic, Avon. kosztują od jakichś 12 do 30-40 zł, i też na ogół
starczają na wieki.
ogólnie, komplet kosmetyków kolorowych skompletujesz za jakieś 100
pln, albo i mniej.
an.
|