Data: 2001-09-17 15:03:32
Temat: Re: ACHTUNG BABY!!! - Kochduell
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Libchaberki i libchaberow Kochduellu... Kochduella... no tego na Voxie o 18:15,
co ty tutaj z niebieskimi kwiatkami wyjeżdżasz?
> informuje, ze w tym tygodniu naprawde moze byc sehr interessant. A to dlatego,
> ze tematycznie a nie spontanicznie. Osobiscie, (bo Prusaczki nie ma obok),
> uwazam, ze Niemcom reszta swiata powinna zabronic uzywania slowa spontan, jako
> ze absolutnie nie pasuje do tej nacji. I PROSZE MI TU NIE WYJEZDZAC Z
> SZOWINIZMEM!!! Dziesiec lat tu siedze z przerwami - to i wiem co mowie! Szwab
> albo inny Bawarczyk, jak nie zaplanuje albo nie zorganizuje to mu nic nie
ok. może masz rację, jeżeli chodzi o nacje bawarską i szwabską, ale
wśród prusaków są też różni.
Ja tu problemów ze spontanicznością (w szczególności jeżeli chodzi o
gotowanie) nie mam raczej. Ja tu siedzę dwadzieścia lat bez przerwy (za
wyjątkiem urlopów) i patrząc na Berlin problemów nie mam. W starej
rzeszy różnie bywało, mam niemiłe wspomnienia z Mannheim, ale wśród
znajomych na ogół wpadało się motłochem, patrzyło do lodówki i szafki i
coś montowało. Jedyne, co tą spontaniczność ograniczało, to
Ladenschlussgesetz, co jest rzeczywiście porąbane. Jak ci braknie pędów
bambusa lub innych krewetek o 18:30 (no teraz jest do 20 otwarte, a ja i
o 21:30 coś kupię), to buda i musisz coś innego klecić.
> wyjdzie a Kochduell jest tego najlepszym przykladem. Dobry program - cudem, bo
> spontanicznosc zaproszonych gosci mnie cum bajszpil doprowadza do bialej
> goraczki. Kiedy np. wyciagaja ze swoich bawelnianych siatek zakupione produkty,
> to ja sie bardziej wkurzam niz ogladajac kampanie wyborcza w polskiej telewizji
> a to przeciez wielu doprowadza do rozpaczy. Dobra, a teraz co bedzie: dzisiaj,
> znaczy sie w poniedzialek: kuchnia dalekowschodnia, we wtorek: wegetarianska, we
> srode: albo rybka albo... owoce morza, we czwartek: egzotyczna (z trawka lub
> bez?) a w piatek swieto dla wszystkich zbereznikow wyuzdanych: przyprawy i
> warzywa z gatunku barabara, czyli afrodyzjaki.
i co, będzie bardziej spontanicznie? Środowisko telewizyjne należy do
bardzo planujących. Przypominają mi się próby spontanicznego witania
<BACZNOŚĆ> Breżniewa </BACZNOŚĆ>, bo telewizja nadaje. Tu jest to samo,
jedenaście lat mam z tymi łebkami do czynienia to i wiem co mówię.
Jakbym miał robić ranking pragmatyki, to na pierwszym miejscu dałbym
ruskich. Polacy już się zeuropeizowali i rozwiązania
spontaniczno-pragmatyczne nie są tak częste, jak 20 lat temu na przykład
zum Beispiel. Potem reszta Europejczyków z wyjątkowym uwzględnieniem
gradientu południe-północ. Najgosze doświadczenia mam z Duńczykami i
Szwedami, choć "naszych Szwedów" już prawie wychowaliśmy i potrafimy
zmienić plany w ciągu powiedzmy, popołudnia.
Kampanii wyborczej nie oglądam nigdzie, bo wolę sobie poczytać książkę
telefoniczną, ciekawsze.
Waldek
|