Data: 2003-04-07 14:38:24
Temat: Re: ANKIETA - Czy Drogi i Szanowny Redaktor All powinien reprezentować Redakcję PSP??????
Od: "jbaskab" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik ... z Gormenghast <p...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:b...@g...h19c18f1a.invalid...
> A spójrz na to z dystansu. Twierdzisz, że istnieją obiektywne przyczyny
> usprawiedliwiające PB (plonka z bezsilnosci) i wskazujesz na cechy
> określonego środowiska. Czy czasem nie jest tak, że w tym tutaj środowisku
> nikt inny tylko sam UGD decyduje o swim udziale, aktywności, formach
> ekspresji? Przecież nikt mu nie stoi nad głową i nie każe pisać sprawozdań
> z jego własnej aktywności na grupie dyskusyjnej. A jeśli tak, no to trudno
> mówić o "usprawiedliwionej bezsilności".
W każdym środowisku, nie tylko tutaj, decydujemy o formach naszej
aktywnosci. Ale istnienie na grupach dyskusyjnych, z samej definicji, wiąże
się z wchodzeniem w kontakt z innymi. Decyduje, owszem, USD ale wplyw na
jego decyzje ma otoczenie: jego aprobata, dezaprobata, ignorowanie. USD bez
tego zwrotnego kontaktu na grupie raczej nie zaistnieje. To jaki kontakt
nawiąże dany USG z Tobą czy kimś innym nie jest uzależnione tylko od jego
chęci co doskonale widać na przykladzie ostatnich wydarzen ale także od
naszej reakcji. I w tym wypadku slowo "bezsilny" jest jak najbardziej
słuszne.
> Zasadą jest, że zanim wkroczy się na dowolny, dotychczas obcy teren,
> należy dokonać jego skrupulatnej penetracji. Służyć ma ona własnemu
> bezpieczeństwu podróżnika, poprzez zego stanu wiedzy
> o środowisku. Jeżeli ktokolwiek decyduje się na postępowanie inne -
> czyli własną ekspansję na obcy teren bez wiedzy o nim - musi liczyć się
> z niespodziankami w postaci takiej jak piszesz - nieznajomość języka,
> zwyczaje plemi
> eksperymentator? Czy nie siebie powinien on winić za niezrozumienie
> otaczających go realiów?
> Z taką sytuacją mamy również do czynienia w realu, gdy na przykład
> zgłaszamy się do nowej pracy. Oczywiście są różne szkoły postępowania
> w takich nowych środowiskach, jednak nic nie zastapi uważnej obserwacji
> i własnego myśłenia, w celu jak najlepszego rozpoznania terenu.
Komunikacja w realu jest znacznie, znacznie lepsza-nie trzeba mowic wprost
ze się
kogoś nie toleruje sami to wyczuwamy. Na grupie można dlugo istniec w
cudzych KF-ach nie majac o tym pojecia. Możemy się domyslac po tonie postow
jaki do nas stosunek ma zaledwie paru uczestnikow GD. Brakuje nam obrazu
całości sytuacji....Nie wiem np czy za toba Allu stoisz ty sam czy jest to
25% grupy a może 80% ( 100 % raczej nie zaryzykuję:)))). Istnienie na
grupie przypomina porusznie się ślepego. I faktycznie ma cos wspolnego z
Bigbraderem z tym, ze tutaj nie ma glosowania na najbardziej popularna
osobe. Pokazujemy publicznie swoje pogady, swoja historie, humory, sympatie
i antypatie i nie mamy
najmniejszego wplywu na to kto to przeczyta. Wystawiamy się na ocene nie
wiedząc ile osób, jakich, kiedy i w jakim celu dotrze do naszych postów. No
i w jakim humorze- czy akurat ich mucha w nos ugryzła albo mają jakies
powazne problemy czy własnie są w trakcie zachwytu nad wiosną....A MZ to ma
bardzo duze znaczenie przy odbiorze krotkiego teksciku zwanego popularnie
postem...
Podczas glosowania na Magdę ujawnilo się ok. 100 osob. Ja jestem w stanie
zidentyfikowac po nickach może 20, 30....
> No i na koniec - obrażanie się na stół z bezsilności jest chyba dość
> zabawne ;))
Na stół tak....
> Świadome - tak. Ale nie sądzę aby ofiara plonka czerpała korzyści z
własnej,
> postępującej jak opisujesz, degradacji. To sytuacja kuriozalna i żadnej
ofiary
> plonka bym o to nie podejrzewał.
Bo nie czerpie żadnych korzysci. Gdyby czerpał nie mówiłabym o masochiźmie,
tylko, ewentualnie, o poświęcaniu się:)))
> Dla jasności weźmy przykład pospolity. Na grupę trafia prowokator, który
> zachowuje się obscenicznie, dokucza ludziom, jest głuchy na uwagi i "głosy
> rozsądku", ignoruje głosy które tu, na psp, są głosami próbującymi go
zrozumieć
> i "wyciągnąć z jego błądzenia" - cokolwiek to znaczy :)). Jest to więc ten
> przysłowiowy stół, który z brudnymi butami wchodzi do rozkosznej sypialni,
> bo mu się tak podoba.
I pewno wlasnie o to caly czas chodzilo?:))))))
O ta rozkoszna sypialnie pps do ktorej wlazl nasz USG? I zaczal sobie
organizowac harem, częstowac ciasteczkami, mówić kto jest fajny, a kto
mniej, glosno wyrazac sympatie, dykutować z redakcją, ruszac sprawy
pogrzebane i zapomniane, domagac sie uwagi na kazdym kroku- jednym zdaniem-
wysuwać się przed szereg?
Eeh.......szkoda gadac....
[ciach]
>Ofiara plonka jest
> tak czy inaczej ofiarą przemocy -
Przemocy do której sam doprowadził i którą sprowokował?:))
> masochizmu bym jednak do tego nie mieszal ;))).
może tak, może nie....
W paru przypadkach jestem go pewna:)
Ale w tym przypadku Ty jestes Wyrocznią:))))
Ale sadyzm - ze strony plonkującego - jak najbardziej.
Ej, przesadzasz)))
Aska
|