Data: 2009-08-27 22:16:18
Temat: Re: Aborcja a choroby psychiczne
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Natek wrote:
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:h76kh7$jb3$1@inews.gazeta.pl...
>
>> medea wrote:
>> /.../
>>
>>> Nie walka płci, tylko dążenie do równowagi. ;)
>>
>> Cóś mi się tu jednak nie równoważy.
>
>
> Naprawdę uważasz, że w grupie kobiet rozważających
> aborcję dużo jest takich z partnerami rokującymi
> równoważne "ponoszenie konsekwencji"?
>
> pozdrawiam
> Natek
Niech sprawdzę co ja właściwie napisałem ;-) - nie, nie chlapnąłem nic o
wielkiej liczbie mężczyzn rokujących itd...
Mnie się "rozchodzi" o tzw. pryncypia w tym momencie, a te są
niezależne od przytoczonej przez Ciebie
bardzo prawdopodobnej statystyki.
Przez "równowagę" rozumiem tu możliwość współdecydowania o własnym
potomstwie.
Czy fakt, że dziwaków domagających się czegoś takiego jest mało
automatycznie oznacza, że nie mają racji? Gdyby ten sposób rozumowania
był poprawny, o tym co jest prawdą a co nie wystarczyłoby rozstrzygać
przez głosowanie :-)
pozdrawiam
vonBraun
|