Data: 2017-08-19 00:34:25
Temat: Re: Aborcja u zgwałconej 10-latki?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu piątek, 18 sierpnia 2017 23:57:07 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
> Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
> wiadomości news:23682901-97db-4e0f-9eaa-acb09bbfd520@googlegrou
ps.com...
> W dniu piątek, 18 sierpnia 2017 21:51:08 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> > Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> > > W dniu piątek, 18 sierpnia 2017 21:07:45 UTC+2 użytkownik Jakub A.
> > > Krzewicki napisał:
> > >> W dniu piątek, 18 sierpnia 2017 21:05:03 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> > >>> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> > >>>> W dniu piątek, 18 sierpnia 2017 20:39:17 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> > >>>>
> > >>>>> I GOSPODARCZYCH
> > >>>>
> > >>>> Jak organizacja, to i gospodarka.
> > >>>> No ale wybijanie chłopom zębów było bez sensu - ślepą uliczką.
> > >>>> W przeciwieństwie do zakładania np. stawów rybnych przez
> > >>>> kościółkowych,
> > >>>> w tym samym zresztą celu.
> > >>>>
> > >>>>> Szczegół. Niczego nie wnoszący. Równie dobrze mogłabym odbić tę
> > >>>>> piłkę
> > >>>>> dowolnym innym szczegółem. A dyskusja stoi w miejscu.
> > >>>>> Ale uściślę - pergamin to wyprawiona i spreparowana skóra cielęca,
> > >>>>> kozia,
> > >>>>> owcza.
> > >>>>> Nie bycza.
> > >>>>
> > >>>> Wiem, zwłaszcza skóra niedonoszonego płodu owcy rasy karakułowej
> > >>>> dawała
> > >>>> niezwykłej klasy weliny.
> > >>>>
> > >>>> Napisałem na byczej, żeby zrobić aluzję do Pani Twardowskiej - tak mi
> > >>>> się Iksi
> > >>>> skojarzyłaś swoją zaciętością i determinacją, że samemu mefisto byś
> > >>>> nie przepuściła.
> > >>>>
> > >>>
> > >>> Twój biczyk z piasku mnie nieco śmieszy.
> > >>
> > >> No byczo ;)
> > >
> > > PS. Pergamin z rękopisem może jest i piękny, ale jako źródło
> > > rozpowszechniania
> > > informacji i propagandy w porównaniu z drukiem to bycze gówno ;)
> > > Dlatego Tangom i Sungom udało się znacznie lepiej Chiny z dziczy
> > > wyprowadzić
> > > niż Europę Karolingom i Ottonom. Wot zagwozdka.
> > >
> >
> > Ani chybi każdy Chińczyk czytaty bywał w tamtych czasach :->
>
> Więcej niż w Europie. Przynajmniej jeśli chodzi o księgi rachunkowe, sutry
> do buddyjskich modlitw czy prostą gazetkę naklejaną na murze i pisaną
> językiem
> zrozumiałym dla ludu, gdzie były zarządzenia z Czanganu i listy gończe.
> Nie mówię o gazetach tylko dla urzędników pisanych chińszczyzną literacką
> czy
> tym bardziej o esejach filozoficznych.
>
> Specyfika czytania w Hanzi i pochodnych od niego pismach polega na tym, że
> można czytać i pisać w podstawowym używanym zasobie słów nie znając znaków
> specjalistycznych.
>
> ====================================================
===
> Tyle, że europejskie książki propagowały wiedzę. Chińskich nie było.
> Przynajmniej nie dla ludu. Nie było instytucji uczelni.
Nieprawda, bo książki specjalistyczne wydawano. W poście obok o tym piszę.
Uczelnia była - Akademia Cesarska w stolicy z wydziałami filozoficznym, prawnym i
medycznym bodajże. Pełniła rolę dodatkowo czegoś w rodzaju akademii nauk.
Urzędnikom i uczonym nie wolno było się tylko zajmować komercyjną działalnością
rzemieślniczo-kupiecką.
|