Data: 2004-12-28 23:30:26
Temat: Re: Alimenty
Od: "Nixe" <nixe@fałpe.peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
Grzegorz Janoszka pisze:
> Możesz podać przykład koniuktury na coś, która się skończyła bez
> absolutnie żadnych oznak po roku czy dwóch?
Nie mogę. Jestem zmęczona i bez bicia przyznam, że nie chce mi się w tej
chwili wyszukiwać konkretnych przykładów, a wymyślać głupot też nie mam
ochoty.
> Zarabiać = zysk, czyli to, co zostanie po odliczeniu kosztów.
> Myśleć, myśleć!
Mea culpa. Mimo wszystko uważam, że to, co opisała "idiom", to klasyczne
urabianie się po łokcie, które w najlepszym przypadku kończy się desperackim
zwinięciem interesu. Ale ok - jeśli kogoś bilans zysków i strat takiej
działalności zadowala, to nie ma najmniejszego problemu. Wątpię jednak i to
naprawdę szczerze, czy znalazłby się wśród nas ktokolwiek, kto podjąłby się
czegoś takiego za 300 zł miesięcznie.
> Ja wiem, że wielu ludzi za 300 zł nie ruszy się od telewizora.
> A jeszcze pracować za 300? No wiem, to niehumanitarne.
Nie. Czasem po prostu nieopłacalne (zwłaszcza przy zasiłku w kwocie ponad 400
zł).
I nie widzę w tym naprawdę niczego nienormalnego.
--
PozdrawiaM
|