Data: 2004-12-29 10:14:35
Temat: Re: Alimenty
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adam Moczulski" <w...@d...pl> napisał w wiadomości
news:cqtudo$kuc$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jedność co do upodobań kulinarnych nawet na stołówce studenckiej nie
> istniała.
Nie załapałeś.
Zastanawiam się z czego wyciągnąłeś wnioski, że pod hasłem "danie
jednogarnkowe" kryją się tylko i wyłacznie łazanki.
> Dlaczego niewiadomych ? Stały klient, płacący z góry za większą ilość
> porcji. Koszty w restauracji to jakieś 30-40% ceny produktu końcowego.
A jaką będa mieli gwarancję, że klient bez firmy, kasy na inwestycję,
możliwości podpisania umowy itd będzie stałym, wypłacalnym klientem?
A nawet jeśli, to sądzisz, że jakakolwiek knajpa zrezygnuje z całego zarobku
w imię stałych odbiorów? (40 % kwoty 8 pln to ok 3 PLN)
> > które jak wiadomo jest o tyle smaczniejsze od domowego,
>
> No ja nie wiedziałem że jesteś taką doskonałą kucharką.
Nie wiem czy doskonałą, ale ile znasz knajp, gdzie za kilka PLN można zjeść
lepiej niż w domu?
> Świadcząc usługę wyłącznie transportową odpadają Ci te dwie ostatnie
> instytucje. Jeśli masz etat to unikasz ZUSu. Zawsze to mniej problemów.
Żartujesz?
Nie wiesz, że transport żywności podlega kontroli Sanepidu?
Poza tym gdyby to była usługa transportowa to towar powinien być kupiony
przez konsumentów - czyli odpada motyw jednego klienta, który stale odbiera
większe ilości tylko kilku klientów, którzy kupują pojedyńcze porcje i wiozą
jednym transportem.
IMHO ryzyko denuncjacji jest w obu przypadkach takie samo.
A dlaczego w poprzednim przypadku ZUS wymieniałeś jako potencjalne
zagrożenie, a teraz już nie ?
pozdr
Monika
|