Data: 2005-12-06 15:29:55
Temat: Re: Angielski w 1 klasie
Od: Borek <m...@d...chembuddy.these.com.parts>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 06 Dec 2005 11:09:37 +0100, Jarek Spirydowicz
<j...@w...kurier.szczecin.pl> wrote:
>> > Taaak. A gdzie oni byli _wtedy_?
>>
>> Przypuszczalnie w pracy, zazwyczaj nie chodzili ze mną na lekcje.
>>
> Nie chodzili na wywiadówki? Nie przejmowali się Twoimi wagarami?
Jakimi wagarami? Jakby było coś nieusprawiedliwionego, na pewno
by się dowiedzieli. Podpis moje Mamy znam lepiej, niż ona sama.
Kiedyś nawet za nią czeki podpisywałem, jak jej zaczęła ręka
niedołężnieć a bankomaty były głównie w zachodnich filmach.
>> > To nie był żarcik, tylko sprowadzenie do absurdu. Uważasz, że bez
>> słowa "Dzidzia" wszystko byłoby inaczej?
>>
>> Tak uważam. Dzieci w wieku 8 lat są okrutne i dużo im nie potrzeba, żeby
>> coś podchwycić. Zwłaszcza, jeśli to wychodzi od nauczycielki.
>>
> Oczywiście. Ale nie o to chodzi. Próbuję Ci uświadomić, że ta "Dzidzia"
> to tylko cegiełka w olbrzymiej budowli. Pamiętasz ją lepiej niż inne, bo
> Ci palce obtłukła - ale śmiem twierdzić, że bez niej jednej ta budowla
> wyglądałaby tak samo.
Masz sporo racji, ale nie całą. Dzidzia przelała czarę, ale tak czy
inaczej był to błąd nauczycielki, jednorazowy, ale stanowiący część
większej całości. Błąd metodyczny będzie miał podobny efekt - bo nie
będzie popełniony raz, tylko kultywowany przez semestr.
Ale to już wchodzimy w dzielenie włosa na czworo. Już lepiej ten włos
ufarbować :)
Pozdrawiam,
Marcin Borkowski
--
http://www.bpp.com.pl - programy do terapii pedagogicznej
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksj
a
http://www.bpp.com.pl/?left=dyslektyk-2&right=dyslek
tyk-2
|