Data: 2005-12-07 10:07:01
Temat: Re: Angielski w 1 klasie
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <op.s1dbz5su26l578@borek>,
Borek <m...@d...chembuddy.these.com.parts> wrote:
> On Tue, 06 Dec 2005 11:09:37 +0100, Jarek Spirydowicz
> <j...@w...kurier.szczecin.pl> wrote:
>
> >> > Taaak. A gdzie oni byli _wtedy_?
> >>
> >> Przypuszczalnie w pracy, zazwyczaj nie chodzili ze mną na lekcje.
> >>
> > Nie chodzili na wywiadówki? Nie przejmowali się Twoimi wagarami?
>
> Jakimi wagarami? Jakby było coś nieusprawiedliwionego, na pewno
> by się dowiedzieli. Podpis moje Mamy znam lepiej, niż ona sama.
>
I to wystarczyło (pomijając kwestię charakteru pisma w podstawówce)?
Więc pytanie pozostaje retorycznie aktualne. Natomiast to, na które
odpowiedź mnie interesuje, brzmi: dlaczego Ty nie poszedłeś z tym do
rodziców?
> >> > To nie był żarcik, tylko sprowadzenie do absurdu. Uważasz, że bez
> >> słowa "Dzidzia" wszystko byłoby inaczej?
> >>
> >> Tak uważam. Dzieci w wieku 8 lat są okrutne i dużo im nie potrzeba, żeby
> >> coś podchwycić. Zwłaszcza, jeśli to wychodzi od nauczycielki.
> >>
> > Oczywiście. Ale nie o to chodzi. Próbuję Ci uświadomić, że ta "Dzidzia"
> > to tylko cegiełka w olbrzymiej budowli. Pamiętasz ją lepiej niż inne, bo
> > Ci palce obtłukła - ale śmiem twierdzić, że bez niej jednej ta budowla
> > wyglądałaby tak samo.
>
> Masz sporo racji, ale nie całą. Dzidzia przelała czarę, ale tak czy
> inaczej był to błąd nauczycielki, jednorazowy, ale stanowiący część
> większej całości.
>
Ano właśnie. Nie byłoby Dzidzi, byłby Konus albo inny Bobas i na to samo
by wyszło.
> Błąd metodyczny będzie miał podobny efekt - bo nie
> będzie popełniony raz, tylko kultywowany przez semestr.
>
Czyżby? A skąd pewność, że stanie się częścią większej całości?
> Ale to już wchodzimy w dzielenie włosa na czworo. Już lepiej ten włos
> ufarbować :)
>
Bo są możliwości techniczne?
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|