Data: 2010-04-18 22:11:45
Temat: Re: Apel do Obamy!
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paulinka wrote:
> vonBraun pisze:
>
>> Paulinka wrote:
>>
>>> vonBraun pisze:
>>>
>>>> Paulinka wrote:
>>>>
>>>>> vonBraun pisze:
>>>>>
>>>>>> Paulinka wrote:
>>>>>>
>>>>>>> vonBraun pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Paulinka wrote:
>>>>>>>>
>>>>>>>>> vonBraun pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Dzięki. Bardzo przejmujący -dla mnie- tekst.Zastanawiałem
>>>>>>>>>> się przez chwilę dlaczego akurat Pismo, ale podejrzewam, że
>>>>>>>>>> będzie równie dobre jak cokolwiek innego, opisuje w sumie coś
>>>>>>>>>> w rodzaju historii zmagań człowieka z ideą Boga i da się być
>>>>>>>>>> może wyczytać coś między wierszami.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Ładnie Cię nabrał. Ender traktuję wiarę i Pismo, jako czynnik,
>>>>>>>>> który nas określa społecznie. W Polsce nie można nie chrzcić
>>>>>>>>> dzieci, nie brać ślubu kościelnego, nie można nie mieć Gwiazdki
>>>>>>>>> etc.
>>>>>>>>>
>>>>>>>> Dobra, ale jakie znaczenie ma czy mówił prawdę czy kłamał,skoro
>>>>>>>> ja znalazłem w tym coś swojego?
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> Nie posiadam jeszcze tego stopnia wtajemniczenia, żeby oddzielać
>>>>>>> człowieka od tego, co mówi. Ja nie potrafię tych sfer odróżnić i
>>>>>>> widzę całość. Nie potrafię wyłuskać czegoś wartościowego, jeśli
>>>>>>> czuję permanentny fałsz.
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Nie znałem zbyt wielu kobiet, które potrafiłyby to rozdzielić, a
>>>>>> te były chyba wszystkie niezamężne. Teoretycznie powinno wam być
>>>>>> trudniej,z uwagi na podporządkowanie percepcji celom ewolucyjnym
>>>>>> jakim jest poprawny wybór partnera i wychowanie dzieci. Jak już
>>>>>> kiedyś pisałem ewolucja nie eksperymentuje z kobietami, bawi się
>>>>>> raczej mężczyznami.
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>> Cyzelujesz chyba jako psycholog, a wychodzisz na zwykłą
>>>>> szowinistyczną jednostkę.
>>>>> Moja percepcja nie ma nic wspólnego z posiadaniem dzieci.
>>>>> Pojadę Edusiem, zawiodłam się.
>>>>
>>>>
>>>> Nie ma problemu. Niemniej gdybyś chciała dokładniej zrozumieć to co
>>>> napisałem to daj znać -nie obrażam się :-)
>>>
>>>
>>>
>>> Dziękuję. Jako psycholog poniosłeś pełne fiasko. Sprowadziłeś mnie
>>> podczas tej dyskusji do parteru, jako głupią i nic nie rozumiejącą
>>> jednostkę. Gratulacje.
>>>
>> Nie jestem tu "jako psycholog". Swoją drogą muszę sprawdzić w
>> Googlach, czy kiedykolwiek użyłem wobec kogoś na grupie sformułowania
>> "jako psycholog uważam...". Jeśli tak to zniszczy mnie poczucie winy;-).
>>
>> A nawiasem czemu sprowadzasz główny problem do swojej samooceny? Chyba
>> wspominałaś o czymś ciekawszym, czyli powodach dla których"zaokrągla
>> się" obraz drugiej osoby?
>
>
> Ja nie zaokrąglam w tym jest problem. Widzę siebie bardzo wyraźnie.
> Widzę również wyraźnie innych. Jak widać ta ostrość spojrzenia jest
> kłopotliwa dla tych do których trafia.
>
Z tym "zaokrąglaniem" to chodziło mi o to co napisałaś na samym
początku - wyobrażenie na temat etyki człowieka i odczytanie tekstu
człowieka jako wartościowy, jako rzeczy które muszą się zgadzać
ze sobą na zasadzie dobry człowiek=dobry tekst, zły człowiek=zły tekst.
To co napisałem na ten temat nie ma charakteru wartościującego
kogokolwiek, więc nie ma potrzeby przypisywać temu postawy
"szowinistycznej", lub w propozycji wyjaśnienia doszukiwać się ataku na
samoocenę - wyjaśnienie jest poprostu dość długie inie chciało mi się
pisać (zwłaszcza że mogło ci się nie chcieć czytać)
pozdrawiam
vonBraun
|