Data: 2009-09-28 22:22:34
Temat: Re: Apelacja do kobiet.
Od: de Renal <f...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet wrote:
> Nie.
> Opisujesz co najwy�ej pewn� fasad�, kt�ra niczego realnie nie wyja�nia,
> i kt�ra jest przeznaczona co najwy�ej dla ofiar, oraz na kt�rej nikt [w taki
> spos�b jak to interpretujesz] nie opiera swoich intencji.
>
> IMHO wiesz o kobietach nic (bardzo ma�o).
> Albo zatem pozostajesz jakimďż˝ ~nieudacznikiem w relacjach z kobietami,
> albo twoje relacje z kobietami sďż˝ [pomimo wszystko] wybitnie powierzchowne.
> W pierwszym przypadku przeczy�oby to twoim w�asnym aluzjom na sw�j
> w�asny temat (a zatem dochodzi jeszcze: fantasta).
> W drugim przypadku nie stara�by� si� analizowa� intencji kobiet, a to ju�
> trudniej sfabrykowaďż˝.
>
> A zatem wychodzi mi, �e jeste� facetem po 30-ce niezdolnym do czerpania
> satysfakcji z relacji z kobietami.
>
> Czy�by ~bli�niak flyera? ;)
>
> --
> CB
>
>
>
> U�ytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisa�
> w wiadomo�ci
> news:df36e35b-f689-4b40-998a-3b2c52659e49@l9g2000yqi
.googlegroups.com
>
> [...] Wiele mo�na po prostu wyja�ni�, a ja nie opisuje ca�ej kobiety i
> wszystkich kobiet , tylko pewien mechanizm, kt�remu akurat podlegaj�.
Nie, opisuje skutki mechanizmu, któremu kobiety podlegają, może
następny wątek zrobie taki o mężczyznach, bo ten determinant też na
nich wpływa
I co wtenczas mi powiesz, że mam trudności z relacjami z mężczyznami i
jestem kobietą koło trzydziestki?
Po prostu nie chcesz rozumieć konsekwencji tego co podałem,
przemyśleć, bo łatwiej jest sobie wymyślać jakieś tam uzasadnienia.
Jeśli miałbyś pacjenta to nie słuchałbyś tego co on mówi , tylko
wertował jakieś tam możliwości, a przede wszystkim łatwiej by ci było
zrozumieć co z nim jest nie tak, wystarczająco dobrze go słuchając. W
takich przypadkach zmniejsza się możliwość pomyłek. Bo teraz się
mylisz.
|