Data: 2004-02-09 13:04:57
Temat: Re: Atkins mi nie działa :(((
Od: "Magda" <madee@akwizytorom_dziekujemy_destrukcja.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Evunia" <j...@s...net> napisał w wiadomości
news:1ojyrne853h4q$.1bnc5zcsz6n71$.dlg@40tude.net...
> Nie twierdzę, że było dużo, że ja to wiem, tylko, że tak mi się
wydaje, a
> to dlatego, że czesto (jak wynika z tego, co napisałaś) jedliście
żólty
> ser
wiele wegli w serze akurat nie ma, raczej sladowe ilosci, poza tym
uwzgledniane w dziennej dawce byly:)
> warzywa
- zgodnie z zaleceniami atkinsa, tez uwzgledniane wegle;)
> majonez,
kielecki - 1,4g wegla w 100g...... az tyle sie nie je;))
> smietankę,
zdaje sie ze kolo 3-4 g w 100 g, tez bylo doliczane
> wędliny (kupne pewnie, a tam nawet cukier
> potrafią dodawać)
kupne ale na tzw. wiejskim targu, wiec raczej albo bez wegli albo
sladowo.
> Może nie są one bardzo obfitujące w węglowodany, ale w
> zależności od tego, ile ich było razem w ciągu dnia, mogło się
jednak
> uzbierać ponad 20 g.
na pewno nie bylo tak, ze codziennie bylo 20g a ani grama wiecej,
mysle ze bez wagi elektronicznej i spedzania pol dnia przy niej to
ciezko az tak utrafic z weglami. Liczylismy te wegle jak sie dalo,
mysle ze okolo 20g dziennie bylo a czasem nawet i nie to. Zwlaszcza ze
i waga spada i ketoza byla. Jak sobie pozwalalismy z weglami (na
przyklad wiecej warzyw bylo) to ketoza szla sobie na spacer;)) A jak u
Ciebie z ketoza?
> Ale skoro chudniecie, dobrze się czujecie, to przecież
> doskonale :) Nie twierdzę, że źle stosujecie dietę, raczej próbuję
ją
> porównać z własną :) Tylko stąd ta moja "uwaga" o węglach.
no wlasnie ja tez staram sie wyciagnac co nieco od Ciebie;) moze
czegos nie zauwazylam, nie policzylam, nie wiedzialam ze sa wegle... w
koncu ekspertem nie jestem;). Z samopoczuciem bylo na poczatku troche
kiepsko, ja mialam zawroty glowy, u meza oslabienie wystapilo. Ciezko
sie po schodach wchodzilo chociazby. Ale te objawy na szczescie
minely.
> Otóż to. Być muszą. Jednak jeśli za wiele, to chudnięcie padnie. Co
> najwyżej będzie się trzymało stałą wagę. A u mnie na to za wcześnie.
A ile wegli jest dziennie u Ciebie?
> No, a ja właśnie miewam takie napady. Hafsa mówiła, że to minie.
Wierzę
> jej. Tylko jak u mnie ma minąć, jak ja nie jestem w stanie wytrzymać
> miesiąca ?! A sądzę, że conajmniej tyle trzeba, żeby "zaleczyć" tę
okropną
> ciągotę do słodkiego :(
A nie wystarcza Ci zjedzenie np. jednego kawalka czekolady gorzkiej?
My nie przepadamy za gorzka ale znalezlismy tzw. light, slodzona
aspartamem 27,4g w (wiem wiem aspartan bee a nie cacy;)). Zjadamy
kawalek lub dwa (i to coraz rzadziej;)) i jest spokoj. Niedawno
wprowadzilismy orzeszki ziemne do podjadania, to tez pomaga, ale z
iloscia tez trzeba uwazac, bo maja wegli sporo. Hafsa podawala kiedys
"przepis" na galaretke prawie "bezweglowa", moze cos takiego
sprobujesz? Moze troche bitej smietany? My tez jedlismy sporo slodyczy
przed dieta, delicje, czekolada, ciasta byly u nas na porzadku
dziennym, ale jakos teraz tez funkcjonujemy;)
Pozdrawiam i zycze pokonania "slabostek" ;)
Magda
|