Data: 2009-09-04 11:05:56
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przemysław Dębski wrote:
>> O umiejetnosci spokojnego reagowania na
>> zaistniale sytuacje, vide telefon, ktorego nie
>> bylo, i ten, w ktorym padly konkretne slowa
>> ze strony BabyJagi.
>> O umiejetnosci dostrzegania potrzeb drugiej
>> osoby.
> Na mój gust spokojne reagowanie gdy wewnątrz się gotuje nie jest
> oznaką dojrzałości. Jak nigdy, w tym przypadku zgadzam się z ikselą,
> iż kłocić się i wybuchać należy zawsze wtedy gdy jest po temu okazja
> i ochota, a wyznacznikiem dojrzałości (związku w tym przypadku) jest
> staranie się o siebie. Zresztą takie spokojne reakcje zawsze są dla
> mnie podejrzane, a raczej ich motywacje. Może to być np. strach przed
> utratą partnera - czyli mamy że ktoś tu dominuje i rózne takie tam.
> Innymi słowy jeśli ktoś nie reaguje adekwatnie do swojego stanu
> emocjonalnego - to musi mieć po temu jakiś powód i to wcale nie
> błachy. I nawet tym nie błachym powodem może być chęć pokazania
> samemu sobie iż jest się dojrzałym emocjonalnie - niezły sposób na
> dowartościowanie się ... szczególnie na tle drugiej strony która się
> nie powstrzymuje :))
Podejście niezbyt praktyczne. Być osobą reaktywną, to dać innym manipulować
sobą.
Spokojna reakcja, wobec zaczepnych czy prowokujących zachowań, to efekt
przemyśleń między bodźcem a reakcją albo stosowania zasad. Tyle tylko, że
zasady mogą być złe i będą mijać się z ich przeznaczeniem, a przemyślenia
mogą być nienajmądrzejsze. Taka proaktywność jednak zawsze jest
korzystniejsza od bezpośredniego ulegania emocjom. I to dla wszystkich stron
najczęściej. :)
--
pozdrawiam
michał
|