> Tu nie chodzi o Ustawę. W tym przypadku Ustawa, odsyła do zgodnosci z
innymi
> wykonawczymi przepisami.
> Załącznika do Statutu Szkoły, a np. w nim o ocenieniu
> "stoi":
> "Tematy z języka hebrajskiego, wpisujemy w całości i tylko, w tym języku.
> Zabezpieczamy, klejącą taśma przezroczystą, celem ograniczenia ingerencji
> owadów w ich treść."
[...cut]
Statut jest zatwierdzany przez organ nadzoru (lub prowadzący - nie
pamiętam). Jeśli jest zatwierdzony - obowiązuje. Za zatwierdzenie idiotyzmów
nie odpowiada nauczyciel. A statut obowiązuje tak samo "szeregowego"
nauczciela jak i dyrektora (który dodatkowo winien stać na straży jego
przestrzegania).

> > Co do topicu - IMO temat powinien być w dzienniku zapisany tak, jak był
> > przedstawiony uczniom na lekcji. Jeśli dyrektor lub inny kontrolujący
nie
> > rozumie tematu, który
> > przecież muszą rozumieć uczniowie, to wniosek sam sie nasuwa...
> <..>
> Jaki wniosek? Że dyrektor jest niedopuszczony do wykonywania obowiązków
> służbowych?
> Nie może sprawdzić dziennika, bo nauczyciel "nabazgrał" temat narzeczem z
> Dolnej Saksonii?
Jeśli tak to ująć, to dyrektor sam się nie dopuścił do wykonywania
obowiązków służbowych - przez niewiedzę, niedouczenie.
Innymi słowy: dyrektor nie dał sobie rady z wykonywaniem swych obowiązków.
Czy samonasuwający się wniosek jest już teraz jasny?

Jarek