Data: 2003-03-14 20:12:16
Temat: Re: Barszczyk hehehe
Od: "Piotr Kosela" <p...@b...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "AJA" <n...@w...iie.pz.zgora.pl> napisał w
wiadomości news:b4s2rv$1eo$1@inews.gazeta.pl...
> A no bo bedac w delegacji w Tczewie w hotelowej restauracji
zamowilem sobie
> barszcz z pasztecikiem i ten pasztecik byl jakis taki nijaki.
Pomyslalme
> sobie ze zrobie wlasnej roboty pasztecik i barszcz :)
> Za to u kuzynki mojej zony jak na weselu bylem jadlem paszteciki
ktore
> pewnie do konca zycia zapamietam .. takie byly pychoty. No ale
przepisu nie
> dostalem :(
Hmmm, tak z głupia frant mi przyszło dogłowy, że pasztecikami ktoś
nazywał krokiety, czyli naleśnik z farszem
mięsnym/kapuscianym/grzybowym podsmażony przed podaniem, najczęściej
panierowany w jaju i bułce tartej.
(Chodziło Ci o paszteciki drożdżowe, czy właśnie takie krokiety? Sam
się zaczynam gubić, a siedzę na modemie i nie mogę sprawdzić wątku
wstecz...)
> A co do napojow wysokowydajnych to byly one faktycznie od 13:00
sprzedawane
> ... wczesniej jednak tez mozna ylo kupic tylko potrzeba bylo byc
> "tyłojentem" lub "tyłowłazem" a w tamtych czasach takich bylo na
pęczki.
"Z tyłu sklepu" znaczy? Wielbiciel Pierwszego (późniejszego)
Listonosza PRL? ;-))))))
--
Pzdr
Pe Ka
--
"Wolę być głupim z nadzieją, niż beznadziejnie mądrym"
E. "Dudek" Dziewoński
|