Data: 2015-05-14 00:45:27
Temat: Re: Bez
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> U mnie to "przez jakiś czas" może trwać pół dnia. Ich szybkośc jest
>> niesamowita. To taka odmiana z drobnymi kwiatami i z niewielkimi
>> liśćmi. Niepozorne toto w mikroskali, za to silnie pachnące. U odmian
>> dorodniejszych, z grubymi kwiatami, zwłaszcza tymi ze zwielokrotnionymi
>> płatkami, wszystko odbywa się jakoś wolniej.
>
> Moje też są małoliściaste.
Miałem kiedyś (w całkiem innym miejscu) ciekawą odniane bzu. Ktoś, kto
nam to dawał, nazwał ją bodajże "bzem włoskim". Zapewne lokalna nazwa
zwyczajowa, więc nie ma to znaczenia. Charakteryzował się tym, że wiosną
zabierał się do roboty zaczynając od kwiatów. Były nieduże, pojedyncze,
ale o płatkach wydłużonych, nieco inaczej ukształtowanych od tych
pospolitych. Gdy krzewy zakwitały w maju, to prawie w ogóle nie było
widać liści. Liście dojrzeć można było po przekwitnieniu. Ale też takie
niepozorne, małe, lancetowatego kształtu.
>> Liści tam -- rwetes, olśnienie,
>> Kwiecia -- gąszcz, zatrzęsienie,
>> Pachnie kropliste po uszy
>> I ptak się wśrod zawieruszył.
>
> Ostatnio oczyszczałam tuje z wyschniętych gałązek po zimie (już mi nikt
> nie wmówi, że przy tujach nie ma roboty!). Wśród gałązek na jednej z
> nich, mniej więcej na wysokości wzroku, zawieruszył się krecik, niestety
> martwy. Jak tam się znalazł - nie wiem.
Odzywali się tu czasem specjaliści od wysadzania kretów w powietrze.
Karbidem bodajże, i chyba nie tylko. Może historia ta ma coś wspólnego
z podobnymi praktykami?
Jarek
--
-- Powinnaś stąd widzieć ptaszka -- powiedział Królik. -- Chyba,
żeby to była rybka...
-- To nie rybka, to ptak -- rzekł Prosiaczek.
-- Tak, to ptak -- powiedział Królik.
|