Data: 2007-06-25 13:07:51
Temat: Re: Bezduszna
Od: i...@w...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 25 Cze, 13:51, "ksRobak" <r...@g...pl> wrote:
> >(...)
> ale kot zaczął żyć własnym życiem i jak każda forma, która oderwie się
> od treści - przestał być kotem Schrodingera a stał się "kotem Schrodingera"
> Nazwa ta sama ale zupełnie inne znaczenie. :-)
> (podobnie było zresztą z kwantami Plancka - gdy zaczęło się od ciągłości widma
> ciała doskonale czarnego, a skończyło na fotonach, ni to cząstkach ni falach) ;D
A mamy pewnosc, ze sie skonczylo? - przeciez to kwestia nowych
zalozen... nowego myslenia... nowej aparatury... itp.
Matematyka wciaz sie nam klania - nieskonczonosc funkcjonuje w
najlepsze we wszystkim i dziala w obie strony. Nawet w fizyce jestesmy
w nieokreslonym miejscu na prostej prawdy... o ile w ogole na jakiejs
jej bliskiej. Kiedys myslelismy, ze to atom jest niepodzielny, a do
czego doszlo? Odkrywamy coraz nowe czastki i nazywamy je uparcie
"elementarnymi", a wlasciwie juz przestalismy nawet uzywac tego slowa,
tylko z pokora jestesmy gotowi na nastepne DOSTEPNE(!) odkrycia
prowadzace do wnetrza struktury materii... i do poznania istoty
niematerii tez, gwoli scislosci i fotonow ;-)
Tak wiec wg mnie nic sie nie konczy, tylko my, nie zdazywszy w sumie
niczego stwierdzic na pewno, konczymy swoje bytowanie po tej stronie
Czarnej Dziury... i nawet nie mamy pewnosci, czy wpadniemy kiedys do
tej samej... a juz absolutnie nie wiemy, co nas poza nia spotyka.
Mimo wszystko na czyms sie trzeba opierac w zyciu i dlatego niech zyja
fotony :-)
|