Użytkownik "Beata P." <b...@s...net> napisał w wiadomości
news:a26aju$gh8$1@news.tpi.pl...
> Witam...od tygodnia jestem na diecie optymalnej, kupilam wage,
> przepisy biore z ksiazki dr Kwasniewskiego wszystko wg regul i
> niestety nie moge schudnac a wrecz przeciwnie. Zaczynajac diete przy
> 164 cm wazylam 69 kg teraz po tygodniu 70,5. To dla mnie
> przerazajace, cale zycie bardzo dbalam by nie przytyc a teraz....

No właśnie, co to znaczy "całe życie dbałam, żeby nie przytyć"? Dbać można
bardzo różnie. Prawdopodobnie chciałaś powiedzieć: "unikałam tłuszczu w
jedzeniu", "jadłam dużo owoców i warzyw" itp . no ale ja się tylko tak
domyślam... a nie wiem konkretnie.

> Zaczynam juz watpic w te diete.

Już po tygodniu? Przypuszczam, że trochę za mało poznałaś teorii, a to
sprawia, że często będą dopadać Cię wątpliwości i strach, że sobie
szkodzisz. Początki bywają trudne. Jak w każdej innej sytuacji. Zmiana diety
z niskotłuszczowej opartej na węglowodanach, na wysokotłuszczową
niskowęglowodanową, to dla organizmu swoisty szok i na reakcję także
potrzebuje czasu. Dieta działa w o l n i e j niż tabletka, ale w
perspektywie czasu s k u t e c z n i e j. Dobrze jest sobie to uświadomić.
Ja w uświadamianie wgryzałam się miesiąc, ze spaniem także miałam kłopot
(nerwica) no i jeszcze ten szok przy czytaniu czegoś tak przewrotnego, jak
"Dieta Optymalna" ... eh... to były emocje!

> Co jadam: jajka na boczku, bigos optymalny, smietane 30%, pasztetowa,
> salceson, placki serowe z przepisow, lyzke surowki z kapusty kiszonej.
> Czy cos nie tak?

Jesz bardzo dobrze. Tak trzymaj i daj sobie trochę czasu i więcej
cierpliwości, bo naprawdę warto, szczególnie gdy jeszcze całe zycie przed
Tobą. Na razie dużo czytaj na temat DO i trzymaj się przepisów.

Acha! I musisz uodpornić się na wszelkiego rodzaju reklamy zalecające
"zdrowe odżywianie" i tego typu rzeczy, a niestety jesteśmy na to narażani
na każdym kroku.

Pozdrawiam
Krystyna*Opty*
(3,5 roku na DO)
> Bardzo prosze zaawansowanych optymalnych o pomoc.
> pozdrawiam
> Beata
>
>
Na początek trzymaj się tych przepisów, chodzi o to, by wyrobić sobie pewne,
zupełnie odmienne nawyki. Także przy zakupach potrzebny jest nowy sposób
wartościowania żywności. Zawartość mojego kosza w sklepie wygląda zupełnie
inaczej, niż innych klientów.
Najpierw więc trzeba zmienić myślenie, nie ulegać odruchom naśladownictwa
ogółu (odruch stadny), ale to wymaga samodzielnej, niezależnej i świadomej
decyzji.
Im bardziej dieta była odmienna od DO, tym wiecej białka organizm potrzebuje
na przebudowę enzymów. Ja w pierwszych dniach nawet czułam się jak przy
grypie, przyspieszylo także serce, ale następne dni były już coraz lepsze.
Przeczytałam gdzieś, że w ludzkim przewodzie pokarmowym może znajdować się
aż 1,5 kg (!) różnych mikroorganizmów żywiących się naszym pokarmem. Przy
zmianie diety, one giną, stajemy się więc lżejsi także z tego powodu, to
jest jednak tylko początek. Bywa u ludzi spadek 10 kg na miesiąc. Nie miałam
nadwagi więc mogę tylko powiedzieć, jak było ze mną (56 kg). Pierwszy spadek
wagi (2kg) nastapił po około 2-3 tygodniach, następny spadek znowu nastąpił
skokowo za ok. miesiąc i w sumie zatrzymał się na 52 kg. Widocznie jest taka
właśnie moja
n a l e ż n a waga (a nie "idealna", bo cóż to jest ideał?) J.K. używa
zwrotu "należna", czyli zgodna z naszym indywidualnym programem genetycznym.