Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Brak ukończonych studiów wyższych

Grupy

Szukaj w grupach

 

Brak ukończonych studiów wyższych

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 642


« poprzedni wątek następny wątek »

571. Data: 2010-03-07 23:09:16

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Mon, 08 Mar 2010 00:03:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:53:50 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:41:35 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:28:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:11:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Musiałabym przejrzeć ten wątek od nowa, żeby to zweryfikować. Być może
>>>>>>>>>>>> masz rację, jestem uczulona na zdradę i kłamstwo.
>>>>>>>>>>> Ciekawe skąd te uczulenie? ;-)
>>>>>>>>>> Musiał nastać ten moment. Tż mnie nie zdradza, za to mam na pęczki
>>>>>>>>>> zapłakanych koleżanek, które nieopatrznie coś odkryły. Tulenie na piersi
>>>>>>>>>> kobiet zdruzgotanych, poniżonych i ogólnie smutnych, to nie jest moje
>>>>>>>>>> ulubione zajęcie.
>>>>>>>>> No widzisz, mam podobne doświadczenia z kobietami po aborcji. Złe - bo nie
>>>>>>>>> mogę ich pocieszyć mówiąc "To nic takiego, ja też."
>>>>>>>> Ty to lubisz dowalić. Nie wiem, jak się czuje osaczona młoda kobieta,
>>>>>>>> której się świat wali na głowę. Bez wsparcia partnera, rodziców,
>>>>>>>> wytykana palcami, pewnie to dziecko, które w niej rośnie, jest ostatnią
>>>>>>>> sprawą, o którą się martwi. Jestem matką, nigdy nie usunęłabym, ale
>>>>>>>> jestem w stanie pojąć, że ktoś może to zrobić i dalej żyć z Twoim
>>>>>>>> piętnem, bo z mojej strony tego piętna by nie było.
>>>>>>> Ja ich nie piętnuję, ale i nie pocieszam. I akurat te - to kobiety po
>>>>>>> aborcji dzieci małżeńskich. szukały u mnie pocieszenia, ale konkretnego: tj
>>>>>>> żebym im powiedziała to, co chcą uslyszeć, tzn że "ja też", bo ich
>>>>>>> świadomośc jest tego typu, że nie wierzą, aby istniała kobieta, która tego
>>>>>>> (aborcji) nigdy nie zrobiła.
>>>>>>> No wiec TAKIEGO pocieszenia dać im nie mogłam. Ale daje je Kosciół - choć
>>>>>>> nieco inne.
>>>>>> Jestem zaskoczona, że kobiety dojrzałe, zamężne też dokonują aborcji, a
>>>>>> jeszcze bardziej, że są wśród nich Twoje znajome.
>>>>> Moje byłe znajome. I to nie ja zakończylam te znajomości, lecz one - kiedy
>>>>> nie spotkały się z mojej strony z oczekiwanym poparciem. Zaznaczam - także
>>>>> nie piętnowałam ich. Tyle, że po prostu dowiedziały się, że JA NIE.
>>>> Tu nie chodzi o to, że TY je znasz, ale bardziej o to, że dojrzałe
>>>> kobiety też tak robią. Zaskoczona jestem.
>>> DPowiedziąły mi o tym teraz. Kiedy to zrobiły, byly znacznie młodsze -
>>> dopadł je TERAZ syndrom poaborcyjny. Teraz, po latach. Bo okazuje się, że
>>> po aborcji pozostaje jednak ślad - tam w głowie, refleksja i żal...
>> I co zero zrozumienia. Gumka, zmaż, nie ma ich? XL wybacz, ale ja Cię
>> nie rozumiem.
>
> Ale o co chodzi? Weź jaśniej.

Dorosłe kobiety Ci opowiedziały o traumie młodości, a Ty je wymazujesz
ze swojego życia.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


572. Data: 2010-03-07 23:13:24

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: Marchewka <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paulinka pisze:
> Marchewka pisze:
>> Paulinka pisze:
>>> Tu nie chodzi o to, że TY je znasz, ale bardziej o to, że dojrzałe
>>> kobiety też tak robią. Zaskoczona jestem.
>>
>> A czemu wlasciwie?
>> W koncu aborcja nie jest zjawiskiem przypisanym jedynie mlodym,
>> niezameznym czy biednym.
>
> Zakładałam naiwnie, że jest. A inne przypadki to błąd statystyczny.

Przypadki ciaz na progu menopauzy wcale nie sa takie rzadkie. A poziom
komplikacji zycia w tym jego momencie jest zdecydowanie wiekszy, niz jak
sie ma lat 20+ i chocby ze wzgledu na stan zdrowia, jest sie w
najlepszym okresie na rodzenie dzieci.
I.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


573. Data: 2010-03-07 23:15:47

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 08 Mar 2010 00:09:16 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Mon, 08 Mar 2010 00:03:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:53:50 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:41:35 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:28:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:11:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Musiałabym przejrzeć ten wątek od nowa, żeby to zweryfikować. Być może
>>>>>>>>>>>>> masz rację, jestem uczulona na zdradę i kłamstwo.
>>>>>>>>>>>> Ciekawe skąd te uczulenie? ;-)
>>>>>>>>>>> Musiał nastać ten moment. Tż mnie nie zdradza, za to mam na pęczki
>>>>>>>>>>> zapłakanych koleżanek, które nieopatrznie coś odkryły. Tulenie na piersi
>>>>>>>>>>> kobiet zdruzgotanych, poniżonych i ogólnie smutnych, to nie jest moje
>>>>>>>>>>> ulubione zajęcie.
>>>>>>>>>> No widzisz, mam podobne doświadczenia z kobietami po aborcji. Złe - bo nie
>>>>>>>>>> mogę ich pocieszyć mówiąc "To nic takiego, ja też."
>>>>>>>>> Ty to lubisz dowalić. Nie wiem, jak się czuje osaczona młoda kobieta,
>>>>>>>>> której się świat wali na głowę. Bez wsparcia partnera, rodziców,
>>>>>>>>> wytykana palcami, pewnie to dziecko, które w niej rośnie, jest ostatnią
>>>>>>>>> sprawą, o którą się martwi. Jestem matką, nigdy nie usunęłabym, ale
>>>>>>>>> jestem w stanie pojąć, że ktoś może to zrobić i dalej żyć z Twoim
>>>>>>>>> piętnem, bo z mojej strony tego piętna by nie było.
>>>>>>>> Ja ich nie piętnuję, ale i nie pocieszam. I akurat te - to kobiety po
>>>>>>>> aborcji dzieci małżeńskich. szukały u mnie pocieszenia, ale konkretnego: tj
>>>>>>>> żebym im powiedziała to, co chcą uslyszeć, tzn że "ja też", bo ich
>>>>>>>> świadomośc jest tego typu, że nie wierzą, aby istniała kobieta, która tego
>>>>>>>> (aborcji) nigdy nie zrobiła.
>>>>>>>> No wiec TAKIEGO pocieszenia dać im nie mogłam. Ale daje je Kosciół - choć
>>>>>>>> nieco inne.
>>>>>>> Jestem zaskoczona, że kobiety dojrzałe, zamężne też dokonują aborcji, a
>>>>>>> jeszcze bardziej, że są wśród nich Twoje znajome.
>>>>>> Moje byłe znajome. I to nie ja zakończylam te znajomości, lecz one - kiedy
>>>>>> nie spotkały się z mojej strony z oczekiwanym poparciem. Zaznaczam - także
>>>>>> nie piętnowałam ich. Tyle, że po prostu dowiedziały się, że JA NIE.
>>>>> Tu nie chodzi o to, że TY je znasz, ale bardziej o to, że dojrzałe
>>>>> kobiety też tak robią. Zaskoczona jestem.
>>>> DPowiedziąły mi o tym teraz. Kiedy to zrobiły, byly znacznie młodsze -
>>>> dopadł je TERAZ syndrom poaborcyjny. Teraz, po latach. Bo okazuje się, że
>>>> po aborcji pozostaje jednak ślad - tam w głowie, refleksja i żal...
>>> I co zero zrozumienia. Gumka, zmaż, nie ma ich? XL wybacz, ale ja Cię
>>> nie rozumiem.
>>
>> Ale o co chodzi? Weź jaśniej.
>
> Dorosłe kobiety Ci opowiedziały o traumie młodości, a Ty je wymazujesz
> ze swojego życia.

Ja??? To one mnie wymazały - zaczęły sie zachowywać wobec mnie agresywnie i
podle, odkąd mi same(!) się zwierzyły ze swoich czynów w oczekiwaniu, że
jestem taka jak one i odpowiem im tym samym. Ja po prostu wysłuchałam i
spytałam tylko o jedno: "A dlaczego musiałaś?" Prócz narzekań na
nieuważającego męża nie usłyszałam niczego sensownego. Nie usłysząły po
prostu tego, o co im chodziło, tzn tego, że jestem jedną z nich.
Mam za nimi pobiec i prosić? O co?
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


574. Data: 2010-03-07 23:16:10

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> Ender pisze:
>>> cbnet pisze:
>>>> Ja coś tam mam, ale sądziłem, że ty - skoro mi to wytknąłeś
>>>> - masz coś konkretnego.
>>>>
>>>> A masz chociaż jakąś koncepcję? :)
>>>> Podziel się. ;)
>>>
>>> Dla mnie najcenniejsze są wartości poznawcze.
>>> Im u kogoś są większe, tym przyjaźń cenniejsza.
>>> Następnie praktyczne.
>>> Zawsze to jest jakiś statystyczny Kowalski,
>>> którego reakcje mogą być w jakimś przedziale reprezentatywne.
>>> Tak samo jak moje kontrreakcje, czy kontremocje.
>>> W przypadku silnej antypatii może mieć zastosowanie jako narzędzie do
>>> neuroasocjacji.
>>> Generalnie jakby nie spojrzeć, utrwalaczem może być chyba tylko jakiś
>>> gwarant zysku, w moim przypadku przydatnego, a w twoim pewnie także
>>> innego.
>>> Np. jakiego?
>>
>> Tobą się powinien Panslavista zająć. Masz konto w szwajcarskim banku?
>
> Jezu, a co ja znowu napisałem?

Nie wymawiaj imienia Pana Boga na daremno.

> Co ci się nie podoba?
> Miałem napisać, że ew. niesamowite fantazje erotyczne
> kiedy praktycznie większości na oczy nie widziałem? ;-P

http://www.youtube.com/watch?v=rkRIbUT6u7Q ;)




--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


575. Data: 2010-03-07 23:17:29

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Rozumiem. :)
Czyli inaczej pojmujesz swoje ~przyjaźnie, bardzo praktycznie.

Dla mnie przyjaźń to relacja, która istnieje obiektywnie, a nie coś
co się kreuje w celu praktycznego ekploatowania.
Dlatego mam wielu przyjaciół. ;)

To co ty gotów jesteś uważać za przyjaźń, w mojej nomenklaturze
nie zawsze polega na przyjaźni.
Dlatego ja określam takie praktyczne relacje najczęściej per "znajomi",
poza sytuacjami gdy z kimś faktycznie łączy mnie [również] przyjaźń.

To trochę tak jak w słowa w piosence: "...my heart is like an open
highway...", z tym że moi przyjaciele mają na niej zarezerwowane
specjalne pasy ruchu tylko dla siebie, nawet ci, którzy z nich niejako
nie korzystają, choć są w stanie.


Np podejrzewam, że ty jesteś jednym z moich przyjaciół, choć
nie jestem tego pewien na 100%.
Notabene: w realu wiedziałbym to już dawno. ;)

--
CB


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hn1b52$bls$1@news.onet.pl...

Dla mnie najcenniejsze są wartości poznawcze.
Im u kogoś są większe, tym przyjaźń cenniejsza.
Następnie praktyczne.
Zawsze to jest jakiś statystyczny Kowalski,
którego reakcje mogą być w jakimś przedziale reprezentatywne.
Tak samo jak moje kontrreakcje, czy kontremocje.
W przypadku silnej antypatii może mieć zastosowanie jako narzędzie do
neuroasocjacji.
Generalnie jakby nie spojrzeć, utrwalaczem może być chyba tylko jakiś
gwarant zysku, w moim przypadku przydatnego, a w twoim pewnie także innego.
Np. jakiego?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


576. Data: 2010-03-07 23:18:05

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: Marchewka <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> To one mnie wymazały - zaczęły sie zachowywać wobec mnie agresywnie i
> podle, odkąd mi same(!) się zwierzyły ze swoich czynów w oczekiwaniu, że
> jestem taka jak one i odpowiem im tym samym. Ja po prostu wysłuchałam i
> spytałam tylko o jedno: "A dlaczego musiałaś?" Prócz narzekań na
> nieuważającego męża nie usłyszałam niczego sensownego.

Ciekawe masz znajomosci...
I.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


577. Data: 2010-03-07 23:23:09

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jasne.
Czyli nieźle cię wzięły. ;)

Zapamiętaj dobrze ten wynik.
Ponieważ w przyszłości powinien zmierzać do bardziej realistycznej
(imho) wartości.

--
CB


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hn1bbp$bls$2@news.onet.pl...

Myślę, że póki co, na pewno za połową.
Jakieś 6-7.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


578. Data: 2010-03-08 10:10:18

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: medea <X...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Marchewka pisze:

> A na ile Chiron jest wiarygodny?

Wydaje mi się, że jest. IMO oczywiście. Z tego co pisał wnioskuję, że ma
doświadczenie w różnych terapiach.

> Przeczytalas ktoras z ksiazek Hellingera czy wywiadow z nim w postaci
> ksiazek?
> I.

Czytałam raczej jakieś artykuły na jego temat i na temat jego metod. Nie
jestem zorientowana na tyle, żeby o tym dyskutować.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


579. Data: 2010-03-08 10:16:05

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: medea <X...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Marchewka pisze:
> medea pisze:
>> Marchewka pisze:
>>
>>> Przede wszystkim czasu, o czym juz wczesniej. Im wiecej czasu sie ma
>>> na nauke, tym lepsze rezultaty w postaci lepszego jej przyswajania,
>>> co sie przeklada na wyniki w nauce.
>>
>> Hm, jeśli się ten czas na naukę wykorzysta, to na pewno. ;)
>
> Jesli pisze "czas na nauke", to nie chodzi mi o czas na imprezowanie,
> jak to pojmuja tego rodzaju czas studenci polibudy, jak nam tu
> humorystycznie udowodnil Ender.
> Zreszta, zupelnie inaczej sie studiuje bedac mloda, piekna i wolna, a
> inaczej stara, brzydka i dzieciata. ;-)

Kręcimy się w kółko, Iwona. Pisałyśmy, że między "luzakami" a rodzicami
jest taka różnica, że ci pierwsi mają więcej czasu na naukę. Owszem,
mają - ale czy są na tyle świadomi, żeby ten czas na naukę
wykorzystywać? Jeśli tak, to wygrywają z luzakami na tym polu.
Inna sprawa jednak - IMO dojrzały człowiek może nie przyswaja tak szybko
wiedzy encyklopedycznej pamięciowo, ale o wiele lepiej zauważa związki
przyczynowo-skutkowe, sens pewnych zjawisk, lepiej wartościuje elementy
wiedzy (co jest ważne, a co mniej ważne). I tutaj on ma przewagę. Tak mi
się wydaje. Mogę się mylić oczywiście uogólniając w ten sposób, ale tak
jest na pewno w moim przypadku.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


580. Data: 2010-03-08 10:56:03

Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hn2j3p$4gn$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Marchewka pisze:
>
>> A na ile Chiron jest wiarygodny?
>
> Wydaje mi się, że jest. IMO oczywiście. Z tego co pisał wnioskuję, że ma
> doświadczenie w różnych terapiach.
>
>> Przeczytalas ktoras z ksiazek Hellingera czy wywiadow z nim w postaci
>> ksiazek?
>> I.
>
> Czytałam raczej jakieś artykuły na jego temat i na temat jego metod. Nie
> jestem zorientowana na tyle, żeby o tym dyskutować.
>
> Ewa
Zaraz, zaraz- nie wtrącałem się, bo nie chciałaś rozmawiać o tym. Jednak i
tak rozmawiasz. Ewo- przykro mi- pokręciłaś:-). Pisałem kiedyś o
integrystach (których często nie odróżniają od riberterów)- i tam była
sytuacja, w której zginęło dziecko podczas psychodramy (przeprowadzonej
wyjątkowo dziadowsko). Pisałem Ci takę- przy innej okazji- o metodzie
ustawień Hellingera, o swoich doświadczeniach- i było to wcześniej, o ile
pamiętam, i żadnego negatywnego słowa tam nie było.
Opisywałem metodę (przy innej okazji) psychodramy relacji z rodzicami,
wziętej z Hellingera, stosowanej przez wielu psychologów:
załóżmy ja: chcę przerobić relacje z matką. Wybieram sobie wśród grupowiczów
"matkę". Piszę na kartce zachowania matki, to , co mówiła, robiła- a z czym
nie potrafiłem sobie poradzić (najlepiej, żeby nie wiedzieć po co się to
pisze). "Matka" bierze kartkę, i stara się wejść w rolę. Czy jesteś w stanie
sobie wyobrazzić, co się dzieje? Te "haki", "kotwice", które zaczynają mnie
ciągnąć w stronę małego Sławusia i jego mamusi, która zachowywała się w
sposób, który wpłynął na moje obecne życie- i to bardzo znacząco. Analiza
tego, odgrywanie różnych ról w tej relacji często pokazuje, jak prosto można
sobie poradzić obecnie- wystarczy tylko nie wchodzić w tę rolę dziecka, a
jest to możliwe.
Metoda Hellingera jest oczywiście o wiele bardziej rozbudowana. Tak bardzo,
że można dojść do momentu, w którym naprawdę zrozumiemy, dlaczego coś się
dzieje w naszej rodzinie- czemu pewne schematy się powtarzają- i- o wiele
ważniejsze- jak sobie z tym poradzić, zatrzymać, żeby się już nie
powtarzały. Tak, jak to zrobiłem ja, Sławek. Tylko to bardzo trudne- to nie
czarodziejska różdżka- pstryk! - i już. To wytężona praca- często latami,
nawet dziesiątkami lat. Zależy, jak bardzo ktoś chce.
To podobnie, jak w ribertingu stwierdzenie, że doszliśmy do okresu
prenatalnego (wcześniej do porodowego)- ok, tylko nie od razu. I- nie
każdy...bo nie wszystko jest dla każdego:-)

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 50 ... 57 . [ 58 ] . 59 ... 65


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

A co jeśli on ciągle sie obraża?
CHCIELISCIE ZOBACZYC...
A NA TVP2...
Spoleczenstwo obywatelskie
O żesz, jestem w szoku ...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »