Data: 2007-03-28 16:10:55
Temat: Re: Być razem a mentalność niezgodności
Od: m...@y...com
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mar 23, 12:49 am, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
> Więc? Jakaż to nieracjonalna "racjonalność" każe ci[komukolwiek] pozostawać
> przy modelu postawy -nazwijmy ją "jurydyczną" [ocenialską] jeśli wiążą się z
> nią właściwie same negatywy? Głównym negatywem jest konieczność podejmowania
> usilnych prób zmieniania mentalności wszystkich którzy nie stosują się do
> owego "modelu" [wybiórczości "pomiędzy tym a tamtym"].
> Pzrecież to niesamowicie energochłonne...musieć wciąż zmieniać wszystko i
> wszystkich wokoło...jeśłi nie spełniają "zadanych ktyteriów"!?
>
> PO CO TO robicie? ;D
> Przecież nie po to by być w najprostszy możliwy sposób ludźmi szczęśliwymi!
Nie doszli jeszcze do właściwych wniosków, tzn. że człowiek szczęśliwy
(i to w najprostszy możliwy sposób) nie dąży do zmieniania nikogo, w
tym samego siebie. Zatem Eulalka, niezadowolona z mego na świecie
istnienia, nigdy nie będzie szczęśliwa. Ona koniecznie chce mnie
zmienić. Jej wielka energia zamienia się przy uderzeniu w ścianę tylko
w ciepło - snop iskier - na moment i na darmo. A ja - gore!!!
|