Data: 2004-04-04 14:14:11
Temat: Re: CIENIE do powiek
Od: "Beatka" <s...@i...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czy któraś z Was ma problem z cieniami do powiek? Wygląda to
> mało ciekawie, bo zbierają się one w miejscu zgięcia powieki. Tworzy się
tam
> taki "pasek", a cała powieka w zasadzie nie ma już koloru.
U mnie tak samo to wyglada :(
>Wiem, że są
> jakieś bazy pod cienie, ale czy nie można np. zamiast nich wykorzystać
> zwyczajny podkład, taki jak do twarzy?
Ja bazy nie uzywalam ale dziewczyny bardzo chwala Art Deco i mysle ze zaden
podklad jej nie zastapi. Poza tym ja rowniez uzywam pod cienie troszke
podkladu dla ich utrwalenia ale doslownie odrobinke. Zauwazylam ze przy
wiekszej ilosci sa mniej trwale ale bez podkladu za bardzo wysuszaja mi
powieke wiec tylko w tym celu go uzywam.
> Będę wdzięczna za komentarze.
> Btw, jeśli znacie jakieś strony z dokładnie opisanym sposobem nakładania
> ceniu, to poproszę o linki. Wydaje mi się, że nie do końca potrafię
nakładać
> te cienie, a nie podoba mi się jak oko jest nimi pomalowane byle jak.
Chodzi
> o efekt takiej "plamy" na powiekach.
Adresow stron nie znam ale dam Ci kilka swoich rad:
Powieki maluje rzadko wiec nie kupuje drozszych cieni ale za bardzo dobre za
rozsadna cene uwazam Inglota. Ladnie mozna nimi wycieniowac oko, dosc dlugo
trzymaja sie i nie osypuja.
Cala powieke najpierw maluje jasniejszym cieniem (razem z ta czescia nad
galka oczna czyli ksztalt kocich oczu), nastepnie na to, te wspomniana
czesc nad galka i zaglebienie maluje ciemniejszym cieniem.
Maluje zawsze takim malutkim pedzelkiem ktory kupilam kiedys w kosmetycznym
a nie szpatulkami dolaczonymi do cieni, wtedy ladnie, stopniowo i delikatnie
mozna wycieniowac oko tak aby nie bylo widac granicy gdzie konczy sie cien.
Zawsze w torebce nosze patyczki zakonczone watka, aby poprawic nimi makijaz
oczu tzn zmazuje zebrany cien z zglebienia powieki i drugim koncem patyczka
nakladam nowy cien tylko w to wymazane miejsce.
Pozdrawiam Beata
|