Data: 2001-10-10 13:11:12
Temat: Re: Cafe za Slupem - ryz z sosem....
Od: Krystyna Chiger <k...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Monika Sawicka napisala:
> Eeeeeee, a co powiesz na pizzę mrożoną? Na środku chlaśnięty kawałek
> jakiegoś miącha (robil za szynkę), czerwona plamka (chyba była kiedyś
> papryką) i coś, co się żuło, żuło, żuło..... Podejrzewam, ze to pieczarki
> :))
Taka odważna to ja nie jestem ;-) Zamrożone cokolwiek z mięchem
kojarzy mi się wyłącznie z rosyjską ruletką. I wręcz widzę te beztlenowce
zacierające zmarznięte łapki.
> A poza tym byla tak twarda, że jak chlopina moj to zobaczyl, to powiedzial:
> i po co ja wydalem tysiąc złotych na alufelgi?
:-) Twarde udało mi się kiedyś wyprodukować samej - ciasto drożdżowe,
które przez pomyłkę wepchałam do lodówki. Mogło służyć do obrony własnej,
nawet gołebie nie dały mu rady.
Krycha
|