Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!p
ostnews.google.com!o6g2000yqj.googlegroups.com!not-for-mail
From: Matb <m...@o...eu>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?
Date: Mon, 3 Aug 2009 04:57:21 -0700 (PDT)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 99
Message-ID: <2...@o...googlegroups.com>
References: <9...@1...googlegroups.com>
<2...@w...googlegroups.com>
<4...@e...googlegroups.com>
<f...@r...googlegroups.com>
<4...@u...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 85.222.86.84
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1249300641 1824 127.0.0.1 (3 Aug 2009 11:57:21 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Mon, 3 Aug 2009 11:57:21 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: o6g2000yqj.googlegroups.com; posting-host=85.222.86.84;
posting-account=-x4WhQoAAAClJcqRdutUfoV9LP9MQK_c
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Opera/9.24 (Windows NT 5.1; U; pl),gzip(gfe),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:465412
Ukryj nagłówki
Ikselka napisał(a):
> Ależ oczywiście, ze było!!! Jestem przecież zdrowa i, jak mówi mąż (i
> nie tylko...), cholernie kobieca, mam i hormony, i ciało, choleryczką
> też jestem niezłą. Ale mam tez serce i głowę - to one rządzą :-)
Skoro tak, chciałabym Cię zobaczyć na moim miejscu. Co Ty byś zrobiła
mając za męża taki egzemplarz jak mój.
No wiem oczywiście, że nigdy byś sobie na męża takiego nie wybrała, bo
masz oczy i mózg, ale przyjmijmy że się dałaś nabrać. Co teraz?
>BŁĄD, BŁĄD, BŁĄD
Błąd na błędzie. Taki układ rodzinny znam, weszłam w to automatycznie
mimo pozornej świadomości katastrofy.
> Postaraj sie znaleźć czas na swoje zajęcia i potrzeby. Cokolwiek by to
> nie było. Wtedy nie będzie chwil na stanie w kącie, wtedy ON nie mając
> Cię nagle "na podorędziu" i "w pogotowiu" - zacznie Cię szukać, kiedy
> będziesz zajęta sobą... Zauważy, że COŚ ze sobą robisz. Zauważy
> Ciebie.
Tak by było w Twoim przypadku może. Ja mogę iść gdzie chcę, z kim chcę
i po co chcę.
Nie wzrusza go to, jego podstawową wartością jest wolność jednostki i
świadomość tego co się robi. Ufa i nie robi scen, nie jest zazdrosny,
jesli pyta z kim i po co, to na zasadzie żartu i udawania zazdrosnego.
Powtarza mi, ze on sobie radę da... Nikt nie jest mu do szczęścia
potrzebny...
Po części to dojrzałe, a po częsci sprawia, że nie czuje się w ogóle
relacji. Pilnuj się stada, bo bez stada zginiesz, a w stadzie każdy
sobie rzepkę skrobie...
> Fajnie. Ale pomysl, czy on nie przywiązuje jednak do tego tańca wagi
> mniejszej, niż Ty... O to mi chodziło. Takich donżuanów sa setki... a
> kobiety cierpią.
To znowu uzupełnienie niepełnego obrazu sytuacji jaki przedstawiłam.
Znam go długo, zaiskrzyło mioeędzy nami dość niespodziewanie.
Rozmawialiśmy o tym na gg. Zna mnie, wie o mnie sporo. To jest ktoś,
kto pisze po to tylko, żeby spytać o samopoczucie, żeby pomóć, żeby
pogadać gdy jest kiepsko. I ten ktoś nie radzi i nie ocenia, on się
dzieli swoją wizją świata, swoimi marzeniami, mnie zachęcając do tego
samego, on trzyma kciuki za moje przedsięwzięcia i gra ze mną w gry na
kurniku, gdy mamy czas odpoczynku. On po prostu jest, i jest dla mnie
często w nieoczekiwanych momentach. Wie, że iskrzenie było, że było
super, że to było niesamowite i kompletnie nieoczekiwane, ale
niewygodne z racji mojej sytuacji, może i z racji tego, że przecież
znamy się, nijak z tego nie może wyjść nic na dłużej. Zbyt często mnie
irytuje, ale jest serdeczny, słoneczny i kurcze kto by pomyślał, że
tak sobą wywija na parkiecie! ;)
> I znajdź czas dla siebie - ale nie taniec z obcymi facetami.
Obcymi = innymi niz mąż?
> To ważne,
> aby coś robić dla siebie, nie narażając się na "obcą chemię", szukaj
> okazji do wzbudzenia tej własnej, małżeńskiej.
O tak, access denied.
>Wtedy też się dostaje
> iskrzenia w oczach - kiedy czujesz się zadbana, atrakcyjna. Kuś męża,
> aż do skutku - taka jest rola kobiety od tysięcy lat, bo to ona ma być
> kusicielką ;-)
Ależ chętnie skorzysta!! Naprawdę!! Zwróci oczy, pomruczy coś,
przymili się, ale często pracuje, jest zajęty, albo bardzo zajęty,
albo zmęczony, albo zły. Kiedyś robił mi dużo zdjęć, teraz nie robi.
To ja zabiegam o rodzinne zdjecia naszej trójki, jemu do głowy to nie
przyjdzie... Ehhh, wszystko sama, sama i sama.
A on na gotowe.
|