Data: 2017-05-20 09:09:17
Temat: Re: Chętne dziewczyny...?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron <c...@t...ja> wrote:
>
> Użytkownik "pinokio" <p...@n...adres.pl> napisał w wiadomości
> news:ofodfo$o0b$1@node2.news.atman.pl...
>> W dniu 19.05.2017 o 22:35, Chiron pisze:
>>> Teraz rozumiem. Ty się po prostu boisz, że jak np napiszesz, że jesteś
>>> nieszczęśliwym ojcem dzieciom i masz jędzę żonę- to ci zaspamują skrzynkę
>>> mejlową reklamami środków antykoncepcyjnych oraz biur adwokackich
>>> prowadzących rozwody. Rozumiem. A jak napiszesz, że kochasz swoją żonę-
>>> to nie opędzisz sie od reklam damskiej biżuterii. OK. To rzeczywiście
>>> masz się czego obawiać.
>>
>> Ale oczywiście na Facebooku nie powinno się wystawiać zdjęć swoich dzieci,
>> gdyby Facebook miał pozytywną politykę to by sam zabraniał.
>
> Ja myślę, że wielu ludzi po prostu uległo pewnej psychozie. Zobacz, co się
> dzieje: szukasz kogoś- no ale w domach nie ma listy obecności. Rzadkością
> jest nazwisko na domofonie. Czy te mieszkania zamieszkują świadkowie
> koronni, czy co? Czy każdy się ukrywa? Przed kim? Ci, przed którymi
> powinien- policja, skarbówka- znajdą go bez problemu. To po co to jest?
> Przed kim tu się ukrywać?Dlaczego nie mam wystawiać zdjęć dzieci na fejsie?
> Ja nie twierdzę, że mam pokazywać każdemu, co mam w domu i gdzie akurat
> teraz jestem. No ale dlaczego mam nie pokazać swojej rodziny?
Co innego zdjęcie dziecka na FB, bo dziecko już za chwilę wygląda zupełnie
inaczej.
Numeru PESEL, nr rachunku bankowego i dokładnego adresu zamieszkania nikt
na FB nie ogłasza.
A już zupełnie czymś innym jest tabliczka z imieniem i nazwiskiem przy
wejściu do domu.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
|