"miranka" <a...@m...pl> wrote in message
news:ef4kg0$360$1@inews.gazeta.pl...

>> miranko ale to wg Ciebie tak jest, to nie jest prawda objawiona. zdajesz
>> sobie z tego sprawe?
>
> Nie usiłuję wygłaszać prawd objawionych, tylko posłużyć się zwyczajną
> chłopską logiką.

nie kazdy jest "chlopem", ze sie znow powtorze, bo widze, ze sie
zafiksowalas na swoim stanowisku.


>Co Ci ten mały chłopiec może złego zrobić? Nic. Kompletnie
> nic. To Ty się jego wstydzisz. Problem lęgnie się w Twojej głowie. On sam
> nie zagraża Ci w najmniejszym stopniu. Na pewno nie bardziej niż inne
> osoby
> (kobiety, dziewczynki) przebywające z Tobą w tej szatni. Zastanów się, w
> jakich okolicznościach czułabyś się skrępowana, gdybyś musiała się
> rozebrać
> w obecności obcego dorosłego mężczyzny. Czy którąś z tych "okoliczności"
> można odnieść do 5-letniego chłopca? Chyba nie.

chcesz powiedziec, ze jesli nie ma realnego zagrozenia wszystkie odczucia sa
wyimaginowane. legna sie w mojej glowie. oczywiscie _ kazde_ uczucie legnie
sie w glowie. co nie oznacza, ze jest malo istotne, malo wazne, i ubzdurane.
dzieci nawet nie wiem jak wychowane zaczynaja w jakims tam wieku wstydzic
sie swojego ciala, a uzycie Twojej argumentacji tylko dowodzi temu, iz
lekcewazysz to co zrodzilo sie w jego glowie. umniejszajac temu uczuciu,
robisz to uczucie malo wazne, ba, smieszne nawet (bo co mu mama zrobi kiedy
bedzie stala kolo 12 ltka w czasie kapieli). widac wciaz ludzie do swojej
cielesnosci podchodza intymnie, majac uczycia w glowie, wymyslili z jakiegos
powodu szatnie oddzielne dla plci. wiec jesli to uczucie jest dla kogos
problemem, a widac jest ona szanowane w postaci podzialow szatni, to moze
nie jest to taki blahy problem.
i nawet jesli Twoja logika mowi tylko, iz musi zaistniec realne zagrozenie
zeby swoj wstyd uzasadnic potwierdza jedynie, iz z lekka reka podchodzisz do
uczuc innych.
nawet jesli jest to malo wazne, ba, smieszne nawet dla Ciebie wykaz szacunek
do tego, i pukaj sie w czolo ze swoim synkiem na korytarzu albo w szatni
meskiej ale nie damskiej.


iwon(k)a