Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!newsfeed.straub-
nv.de!feeder.news-service.com!feeder3.cambriumusenet.nl!feed.tweaknews.nl!postn
ews.google.com!e26g2000vbz.googlegroups.com!not-for-mail
From: performerka <m...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Chore "uczucie" (??????) i dziwna "znajomość"
Date: Wed, 6 Apr 2011 02:26:30 -0700 (PDT)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 125
Message-ID: <7...@e...googlegroups.com>
References: <ingbin$b9d$1@news.task.gda.pl>
NNTP-Posting-Host: 79.185.241.60
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1302081991 9582 127.0.0.1 (6 Apr 2011 09:26:31 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Wed, 6 Apr 2011 09:26:31 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: e26g2000vbz.googlegroups.com; posting-host=79.185.241.60;
posting-account=bMVizgoAAAC7uHAEX-LQrOAmOKjCQ635
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.0; pl; rv:1.9.2.16)
Gecko/20110319 Firefox/3.6.16 ( .NET CLR 3.5.30729;
.NET4.0C),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:593837
Ukryj nagłówki
On 6 Kwi, 02:19, "JohnDoe" <m...@i...pl> wrote:
> Mam następujący problem. jakiś czas temu na internetowym chacie poznałem
> dziewczynę. Wydawała się miła. Mieliśmy wiele wspólnych tematów. Czasami
> potrafiliśmy przegadać o niczym kilka godzin (a zdarzało się nawet, że całą
> noc). Wtedy pojawiły się pierwsze kłamstwa i niejasności. Kiedy doszedłem do
> wniosku, że zznajomość może się okazać na tyle ciekawa, że być może warto ją
> przenieść do "REAL`a" i być może rozwijać jako dojrzały związek zaczęły się
> komplikacje. otóż okazało się, że dziewczyn a ta coś przede mną ukrywa.
> Najpierw nazywała się dajmy na to Brygida. Im bardziej chciałem się czegoś o
> niej dowiedzieć, żeby móc ją "spersonalizować" i "spersonifikować" zdawała
> sie coraz bardziej komplikować i mylić za sobą ślady. Najpierw oznajmiła mi,
> że nie chce ujawniać szczegółowych informacji o sobie, bo w jakimś sen sie
> jest osobą publiczną (cokolwiek to oznacza). Potem zaczęły się kłamstwa.
> Najpierw okazało się, że wcale się tak nie nazywa, tylko inaczej
> (przynajmnmiej tak mi powiedziała). Na dzien dzisiejszy nie wiem (nie mam
> pewności ani jak się nazywa, ani gdzie na prawdę mieszka). Do tego w taki
> sposób dobiera fakty, że nijak nie można jej namierzyć za pośrednictwem
> FaceBooka i naszej klasy. Istnieje, ale tylko jako telefonicznjy głos i
> adres e-mail. Mimo wszystko cały czas do mie dzwoni .podobno studiuje
> medycyne. W przeszłości podobno miałą traumatyczne doświadczenia ze sywoją
> matką (chociaż podobno jest z dość porządnego domu). Wiem o wielu jej
> tajemnicach, jednak na jej temat jako osoby, koleżanki nie wiem przktycznie
> nic. Gdyby nie to, że nie chce ujawnić kim na prawdę jest chętnie bym się z
> nią związał i poznał ją. Być może mogłaby to być nawet dziewczyna mojego
> życia. Wprawdzie jest między nami nieznaczna różnica wieku, jednak widzę jej
> przywiązanie i czasem potrafi dzwonić nawet po kilka razy dziennie. Na pewno
> nie chodzi o pieniądze. Więc nie jest chyba typową "naciągarą" (bo nigdy o
> nie nie prosi). Jej traumatyczne doświadczenia z przeszłości mogą co nieco
> tłumaczyć, jednak uważam, że w każdym związku kiedy powie się A to w pewnym
> momencie przychodzi moment, żeby powiedzieć B. Mam wrażenie, że chce, abym
> sam odkrył kim jest, a jednak takwspaniale potrafi zmylić za sobą ślady, że
> już straciłęm nadzieję, że się dowiem kim na prawdę jest (chociaż ona
> doskonale wie kim jestem, bo sprytnie "wyłudziła" ode mnie te informacje).
> Najchętniej przerwałbym tą znajomość. Z drugiej strony, gdyby tylko
> zdecydowałą się trochę mi zaufać i wreszcie powiedzieć kim jest być może
> moglibyśmy tworzyć na prawdę uany związek. Poważna rozmowa w żaden sposób
> nie pomaga. Z jednej strony trochęmi na niej zależy. Z drugiej: jestem
> bezsilny wobec jej kłamstw i zwicrowanego charakteru. Po trzecie: nie
> potrafię znieść braku jej zaufania i tego, że wie o mnie praktycznie wszystk
> o(to jak się nazywam, gdzie mieszkam i czym się zajmuje). Ja o niej nie wiem
> nic. Chciałbym jakoś rozwiązać tą nieco schizofreniczną sytuację, bo też już
> mam tego dość (ileż można trwać w "chorym", anonimowym, telefoinicznym
> "quasi"-związku). Nie mam ochoty do późnej starości być jej telefonicznym
> spowiednikiem i chciałbym albo zrobić krok na przód, albo przerwać tą
> znajomość. Dla niej najprawdopodobniej tego rodzaju znajomność jest
> najwygodniejsza (co mi kompletnie nie odpowiada. Czasem mam wrażąenie, że
> się mnie wstydzi, a jednak tęskni, bo nadal mam wrażenie, że czasem jest jej
> mnie brak). Z drugiej strony nieraz próbowałem już zakońćzyć tą znajomość,
> ale nadal jest to samo. Mam już ponad 0 lat. Jestem dorosłym facetem, który
> coraz poważniej powinien myśleć o przyszłości (w odróżnieniu od niedojrzałej
> 20-kilku latki). Wiem, że na grupie na pewno jest wielu doswiadczonych
> psychologów. Wiem, że ten quasi-związek (telefoniczna przyjaźń?) nie jest
> normalny, ale może będziecie mogli się na ten temat wypowiedzieć. Co z nią
> jest nietak ?Dlaczego tak się zachowuje? Dlaczego nie chce mi zaufać i nie
> chce zdradzić swojej tożsamości. No i wreszcie... Jak powinienem się w tej
> sytuacji zachować, żeby wreszcie jakoś rozwiązać tą bardzo nietypową
> sytuację. Tak, żeby nie ranić jej, bo widzę, że moja niechęć spowodowana
> jej "tajemniczością" też ją krzywdzi i bardzo boli (a jedna knadal pozostaje
> nieugięta). Ja też chciałbym wreszcie znaleźć jakieś logiczne wyjście z
> całej tej sytuacji, bo po kilku miesiącach znajomości, niemając nawet
> pewności co do imienia danej osoby trudno jest jej zaufać, a nie chcę, żeby
> ta znajomość w przyszłości w żaden sposób rzutowała ani na relacje z innymi
> ludźmi (a jestem raczej typem introwertyka), ani z potencjalną partnerką.
>
> Pozdrawiam, M.
niechybnie to kosmitka i mafioska ;->>>>
|