Data: 2004-02-09 09:10:42
Temat: Re: Chorobliwy strach przed śmiercią
Od: "big mama" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Szczerze przyznam, że powstrzymuję ją trochę przed pójściem do
> psychiatry bo obawiam się, że zaleci przyjmowanie leków, które mogłyby
> zakłócić jej nastawienie do życia.
Nie ma na co czekać tylko szybko smigać do psychiatry i jednocześnie
rozpocząć spotkania z psychologiem. Leki przepisywane na zaburzenia lękowe
nie zawsze powodują, że człowiek jest nie do poznania. Sama na takie
przypadłości mam Zoloft i bynajmniej nie zmienił on mojego nastawienia do
życia. Musisz jednak pamiętać, że sama choroba może powodować zmiany w
postrzeganiu świata. Dlatego ważne jest wsparcie bliskich i jak najszybsza
wizyta u psychologa.
Osobiście wydaje mi się, że
> powinniśmy ustalić podłoże tych ataków ale jak pisałem wcześniej zasada
zero
> stresu nie wystarcza.
Zasada zero stresu niestety nie wystarcza a długotrwały, intensywny stres
jest stymulatorem nerwicy. Co do ustalenia podłoża ataków... Nie jest to
niestety takie łatwe. Podłoże takich ataków nie jest często również
jednoznaczne. To wszystko wymaga pracy z psychologiem.
Pozdrawiam i życzę dużo spokoju i wytrwałości
BM
|