Użytkownik "Netusia" wrote:

> > Ja spałaszowałam na kolację i resztę dziś na śniadanko (w sumie chyba z
10
> > jak nie więcej ) mniam
>
> Ech, szczesciara. U mnie po godzinie nie zostaje ani kawalek - niewazne
> ile zrobie


Dziś to raczej moja mama ma szczęście - po zjedzeniu 3 z 'dzisiejszej
blachy' powiedziała że jestem genialna (eh, ćwiczenie czyni mistrza,
powiadają), ale że nie jest głodna. Ja też nie byłam, ale łakomstwo wzięło
górę i teraz brzusio boli.... :(

> A teraz biore sie do roboty - robie ciasto (bom chora, wiec odpuszczam
> buleczki ;-)), coby mezus lepiej zniosl radosc z tygodniowej "wolnej
> chaty" ;-)

A jakie, przez ciekawość spytam? ;)

> Pozdrawiam
> Aneta

Pozdr
Nell