Data: 2007-08-08 17:54:20
Temat: Re: Ciągle praca...
Od: "Piotr \"Gerard\" Machej" <g...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Adam Pietrasiewicz napisał(a):
> Mam pracę. Ale niedawno nie miałem. Szukałem i znalazłem - ot tak,
> zwyczajnie.
Bywa i tak. Ale przyznasz, że masz znacznie większe wykształcenie
i doświadczenie niż przeciętny niepełnosprawny.
> Bywałem i w sytuacjach, gdy od tego, czy mam pracę zależał
> dzień codzienny nie tylko mój, ale i bliskich.
Podobnie jak wielu z nas, łącznie ze mną.
> Tak więc to nie jest tak, że nie wiem, jak to jest - wiem doskonale.
No nie do końca ;) Jak sam przyznałeś, znalazłeś "ot tak" ;) Więc
nie wiesz, jak to jest odbijać się ciągle od ściany uprzedzeń,
braku wiedzy czy nieznajomości przepisów.
> Ale mamy
> tutaj taką sytuację, że ludzie zapisują się do biura pośrednictwa po czym
> nie próbują nawet zacząć pracować. Robią co mogą, żeby do tego nie doszło.
>
> Jest to zachowanie POWSZECHNE.
Owszem. POWSZECHNE - nie tylko u niepełnosprawnych, ale również
u zdrowych. Pod tym względem akurat nie różnimy się od "pełnosprawnych".
> Oczywiście! Niestety nikt nigdy nie obiecywał nikomu, że niepełnosprawny
> będzie miał łatwo. Niepełnosprawny ma trudniej i dlatego należy korzystać
> z okazji, jeśli się pojawia.
Zgadzam się. Ale Ty twierdzisz, że takich problemów z zatrudnieniem
nie ma, i że my tylko zmyślamy i sami sobie rzucamy kłody pod nogi.
A to nie jest prawda.
> Tam, gdzie teraz często bywam zadzwonili ostatnio z pewnej firmy - biuro.
> Szukają ludzi. Zaczęto im opowiadać o korzyściach z zatrudniania
> niepełnosprawnych, o dopłatach, refundacjach etc. Odpowiedź była
> natychmiastowa - mamy w nosie dopłaty, nam brakuje ludzi do pracy.
Zwróć uwagę, że wiele firm ma w nosie nie tylko dopłaty, ale również
prawa niepełnosprawnych. Firma o której wspomniałem, że nie chciała
mnie zatrudnić choć szukali osób z umiarkowanym stopniem
niepełnosprawności, zatrudnia na 12-godzinne zmiany. Myślisz, że
kogoś tam obchodzi 7-godzinny czas pracy niepełnosprawnego? W tej
firmie chodzi właśnie tylko o dopłaty i profity, a niepełnosprawny
ma pracować jak zdrowy. I tak jest w wielu firmach.
Od razu wyjaśniam, że ja jestem gotów pracować na 12-godzinnych
zmianach, ale wielu niepełnosprawnych ze względów zdrowotnych
nie ma nawet fizycznie takiej możliwości.
> Problem polega na tym, że tu, na liście, mamy ludzi nieco bardziej
> aktywnych niż średnia osób niepełnosprawnych. Ja mam ostatnio kontakt z
> przedstawicielami PRAWDZIWEGO środowiska - i jak jest, każdy widzi. Ja nie
> oszukuję, ja nie kłamię, ja tylko wyciągam wnioski.
Bzdura. Nie masz kontaktu z przedstawicielami PRAWDZIWEGO (oj, grupo,
chyba nie jesteśmy dosyć prawdziwi :P), a jedynie z pośrednikami
pracy. Widzisz to z tego stołka ;)
> Oczywiście, że są ludzie aktywni, ale to margines.
Ech, żeby tak nasze Państwo też tak uważało... Jak dotąd zauważam,
że to właśnie ludzie marginesu mają większe szanse na różne zapomogi,
wsparcie itp. Tak mi kiedyś w opiece społecznej powiedzieli,
że gdybym był alkoholikiem, bił rodzinę itp., to by moja rodzina
mogła liczyć na dodatkową kasę... A ponieważ sobie radzimy,
zarobione pieniądze wydajemy na szkolenia, jedzenie, ubrania,
a nie na alkohol czy papierosy, to nie możemy na nic liczyć :>
> W większości przychodzą, zapisują się po czym zaczynają szukać wymówek.
> Dlaczego się więc zapisują, zapyta ktoś? Ja myślę, że to jest temat na
> pracę doktorską z psychologii społecznej.
Ależ takie analizy już dawno były i są prowadzone. Przecież dlatego
właśnie ostatnio coraz więcej Urzędów Pracy robi kontrolne przesiewy
swoich bezrobotnych i poszukujących pracy - bo większość z nich
tylko się rejestruje, a później robi wszystko, żeby nie podjąć pracy.
Pozdrawiam,
Gerard
|