>mam pytanie techniczne, co do tego
> mrozenia warstw lodow, bo nie wiem, czy dobrze zrozumialam - kupujemy lody
> gotowe, czekamy, az troszke zmiekna (bo inaczej sie chyba nie da ich
> wylozyc),

> Ania

Ja robilam tak, ze wlozylam duze lody do lodowki (nie do zamrazalnika) i
one tam troche miekkly. Zbieralam z pudelka po bokach (bo tam najbardziej
miekkie) i kladlam warstwe i do zamrazalnika.

Z tego co zauwazaylam, to wazne jest, aby pojedyncza warstwa nie byla za
gruba, wtedy zamrazalnik robi to bardzo sprawnie.
Ja zrobilam blad i jedna moja warstwa byla dosc gruba (ok 4-5 cm) i
potem jak podawalam torcik, to nie byl calkiem sztywny i troche sie
rozjezdzal przy krojeniu. A nie chcialam juz czekac, no bo... ;-)
Ale inne warstwy wysokosci ok 1-2 cm (tak nie precyzyjnie, bo dodatki
nie byly plaskie) na 10-20 min, tak optycznie sprawdzalam (czasem manualnie)
czy juz przypomina lody, a nie budyn.

Akurat jako owoce dawalam mrozone truskawki, ktore wczesniej, nie wiem
po co, rozmrozilam, ale bylam wtedy bardzo niewyspana, wiec odrobine mnie to
usprawiedliwia. :-)

no i sama sobie narobilam smaka, po pracy pojde na lody :-)

Asia