Data: 2006-11-25 23:28:22
Temat: Re: Ciekawy wątek na forum kognitywistyki.net - neurochemia a miłość
Od: "elGuapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Quasi napisał(a):
> elGuapo napisał(a):
>
> > W takim razie niepoprawnie obciąłeś wypowiedź Ducha pozbawiając
> > ją odpowiedniego kontekstu: (...)
>
> Bo wygodniej mi sie odpowiadalo do konkretnych czesci zdania. A z
> kontekstu mojej wypowiedzi jasno wynikalo, ze odnosilem sie do calego
> zdania i jego kontekstu.
>
> > (...) popełniasz
> > fałszywą dychotomię domniemując, iż ludzie sięgający po
> > medycynę alternatywną sięgają po nią bo nie wierzą/nie
> > używają/nie ufają medycynie konwencjonalnej (...)
>
> Kanalistyczny straw man badz szalencze urojenie. Nic takiego nigdzie nie
> twierdziem.
>
> Oczywiscie, ze ludzie generalnie wierza w naukowe wyjasnienia (ale nie
> wszyscy; np niektore fanatyczne feministki zaczadzone
> postmodernistycznym belkote, nie wierza w istnienie DNA; o
> kreacjonistach i roznorakich plaskoziemcach nie wspominajac), a
> przynajmniej w te pragmatyczne, na bazie ktorych stworzono technike i
> medycyne. Wszak ogladaja telewizje, jezdza samochodami, lataja
> samolotami a z bolacym wyrostkiem czy zlamana noga ida do lekarza, nie
> do (neo)szamana.
Ale z twoich słów zupełnie inny obraz się wyłania. Uderza histeria
bijąca wobec wszystkiego nielogicznego, co ludzie robią: połknięcie
Aspirynki OK, ale przeżeganie się nią jest już tak obrzydliwe, że
aż strach, trzeba by takich pewnie do przymusowej reedukacji posłać
do Nauk-Łagra, albo fizycznie eliminować, bo to straszliwa zaraza dla
idealnie 'naukowego' społeczeństwa. Do nawet najdrobniejszych i
najniewienniejszych zachowań 'nienaukowych' przejawiasz iście
bolszewickie obrzydzenie.
> Ich problem polega na tym, ze sa pewni, iz naukowe wyjasnienia to "nie
> wszystko"
Skąd domniemanie że są pewni? Ja bym raczej stwierdził, iż nie
wykluczają.
Nie każdy kto wierzy w Boga jest od razu fanatykiem - tych jest akurat
pewnie tyle samo procentowo, co fanatyków wedkarstwa, sexu
(sexoholików?), czy czegokolwiek innego - krzywa rozkładu normalnego
Gaussa się kłania.
> i ze nauka napewno nie moze wyjasnic "wszystkiego".
A wyjaśni czy istnieje życie po śmierci?
> I rzekome
> (rzekome, bo niekoniecznie istniejace akurat tam gdzie pospulstwo to
> sobie wyobraza) luki w naukowym poznaniu uzupelniaja mysleniem
> magicznym,
IMHO baaaaardzo demonizujesz. Ludzie dość łatwo przyswajają
wyjaśnienia naukowe i myślenie magiczne przejawiają głównie we
właściwym dla myślenia magicznego miejscach - w pytaniach na które
nauka nie odpowie, bo wogóle się w te rejony nie zapuszcza (a jeśli
się zapuszcza, to ze szkodą dla samej siebie, bo z natury rzeczy na
owe tereny zapuszczać się nie powinna, a to ponieważ zapuszczając
sie w nie potworki pseudoracjonalne tworzy): życie po śmierci, sens
życia, stworzenie (wszech)świata etc.
> co do ktorego juz analogicznego "sceptycyzmu" nie
> przejawiaja, nawet wowczas, gdy naukowe wyjasnienia stoja do nich w
> bardzo ostrej sprzecznosci ('jesli fakty przecza moim przekonaniom, to
> tym gozej dla faktow').
Stanowczo za rzadko tak się dzieje, aby dzwonić na alarm, IMHO.
NeG
|