Data: 2006-11-25 23:00:27
Temat: Re: Ciekawy wątek na forum kognitywistyki.net - neurochemia a miłość
Od: Quasi <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
elGuapo napisał(a):
> W takim razie niepoprawnie obciąłeś wypowiedź Ducha pozbawiając
> ją odpowiedniego kontekstu: (...)
Bo wygodniej mi sie odpowiadalo do konkretnych czesci zdania. A z
kontekstu mojej wypowiedzi jasno wynikalo, ze odnosilem sie do calego
zdania i jego kontekstu.
> (...) popełniasz
> fałszywą dychotomię domniemując, iż ludzie sięgający po
> medycynę alternatywną sięgają po nią bo nie wierzą/nie
> używają/nie ufają medycynie konwencjonalnej (...)
Kanalistyczny straw man badz szalencze urojenie. Nic takiego nigdzie nie
twierdziem.
Oczywiscie, ze ludzie generalnie wierza w naukowe wyjasnienia (ale nie
wszyscy; np niektore fanatyczne feministki zaczadzone
postmodernistycznym belkote, nie wierza w istnienie DNA; o
kreacjonistach i roznorakich plaskoziemcach nie wspominajac), a
przynajmniej w te pragmatyczne, na bazie ktorych stworzono technike i
medycyne. Wszak ogladaja telewizje, jezdza samochodami, lataja
samolotami a z bolacym wyrostkiem czy zlamana noga ida do lekarza, nie
do (neo)szamana.
Ich problem polega na tym, ze sa pewni, iz naukowe wyjasnienia to "nie
wszystko" i ze nauka napewno nie moze wyjasnic "wszystkiego". I rzekome
(rzekome, bo niekoniecznie istniejace akurat tam gdzie pospulstwo to
sobie wyobraza) luki w naukowym poznaniu uzupelniaja mysleniem
magicznym, co do ktorego juz analogicznego "sceptycyzmu" nie
przejawiaja, nawet wowczas, gdy naukowe wyjasnienia stoja do nich w
bardzo ostrej sprzecznosci ('jesli fakty przecza moim przekonaniom, to
tym gozej dla faktow').
pozdrawiam
Quasi
--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky
|