Data: 2007-07-17 16:00:11
Temat: Re: Clematis flammula
Od: Marta Góra <m...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 17 Jul 2007 11:31:58 +0000 (UTC), Ewa S. napisał(a):
> Dnia 17 lip 2007, "Basia Kulesz" <b...@i...pl> napisal(a) w
> wiadomosci news:f7i86f$loi$1@polsl.pl
>
>> A czy jest sens puszczać tangutica na jakiegoś iglaka? Pytam, bo muszę
>> przeflancować roślinę, a wolałabym naturalną podporę. Papierówka
>> wyeksploatowana do maksimum, a z porządnej jabłoni i gruszy zbiera się
>> owoce, więc (chyba?) odpadają.
>
> Tangutica nie, bo Ci go wykończy - właściwie się go nie tnie, a daje
> naprawdę bardzo dużą masę (u nas kiedyś zawalił dach na domku w OB). Lepiej
> coś z grupy viticella - mniejsze, pancerne, a wybór kolorów i kształtów
> kwiatów kapitalny. No i kwiaty bardzo liczne. Ta grupa to moi faworyci, nic
> ich nie rusza, byle za sucho nie miały to kwitną naprawdę bardzo ładnie.
>
Tanguckiego mam na studni, ale chyba jakoś mu miejsce nie spasowało na
szczęście, zamiast na daszek skubaniec wlazł do środka. Deczko dziwny widok
po otwarciu drzwi:) Zwłaszcza że od dołu włazi lnica i też tam kwitnie:)
Przyglądam się mu bacznie, żeby czasem nadmiernie się nie puścił i nie
było tragedii, bo studnia po przodkach jeszcze.
Natomiast viticella porasta mi forsycję i faktycznie widok kapitalny.
Ostatnio też zauważyłam na lilaku cfietki, okazało się że to powojnik z
grupy integrifolia zamiast się płożyć wlazł na krzew, widac tam mu lepiej.
Niezmiennie jednak zachwyca mnie teksański 'Princess Diana' - kształt
kwiatów jest fantastyczny, polecam jeśli ktoś lubi takie kolorki:)
Pozdrawiam,
Marta
|