Data: 2007-10-03 13:32:54
Temat: Re: Co dzis na obiad?
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 03 Oct 2007 12:49:42 +0200, medea <e...@p...fm>
wrote:
>Krysia Thompson pisze:
>
>> (teraz znowu po mojej Mamie - ona w sloiki pakowala tyle owocow,
>> ile wejdzie, na sile tez! dosypywala odrobine cukru, albo wiecej
>> cukru, zaleznie od owocow , i pasteryzowala. owoce puszczaly sok
>> i potem po otwarciu calosc byla niezwykle
>
>Łoboże! To jak moja Mama! Ona tak robiła wiśnie zwane przez nas
>pesteczkami. Wiśnie oczywiście były drylowane (wbrew nazwie), zasypywane
>suto cukrem i pasteryzowane. Robiły się z nich takie właśnie pokurczone
>pesteczki w gęstym syropie :-).
>
>Pozdrawiam
>Ewa
I fantastyczne, co nie?
Ja to sie obzeralam wlasnie takimi wisniami i agrestem (do rwania
agrestu byl fatygant - nie bal sie ani kolcow ani komarow - skarb
byl pod tym wzgledem, nie fatygant, hrehre), sloik agrestu to
wyjadalam zanim z piwnicy przyszlam (a mieszkalismy na parterze,
hehe)
W lecie zrobilam kilka sloikow tak wlasnie i czesc przywiozlam
tu, czekaja na wlasciwa okazje :))
trys
K.T. - starannie opakowana
|