Data: 2003-01-05 21:37:35
Temat: Re: Co ja mam zrobić?
Od: "Magdalena" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adela" <phronesis@OD_SPAM_IACZpoczta.fm> napisał w wiadomości
news:av7lia$cfo$1@flis.man.torun.pl...
>
>
>
> "Magdalena" <m...@w...pl> wrote in message
> news:av7kqi$r02$1@news.tpi.pl...
>
> > > Nie zgadzam sie ze to "zdradliwosc" -- czyli niewiernosc jest cecha
> > > ogolnoludzka -- bo to by implikowalo, ze nieuczciwosc wobec partnera
> jest
> > > cecha ogolnoludzka.
> >
> > Jest , ale to wcale nie implikuje tego, że trzeba to przejawiać w
> > zachowaniu.
>
> Nadal nie rozumiem skad u Ciebie przekonanie, ze nieuczciwosc (tu wobec
> partnera) jest cecha _wrodzona_, ogolnoludzka.
Pozwoliłaś sobie na nadinterpretację mojej wypowiedzi.
Moja teza brzmiała: "kobiety są wierniejsze z natury ponoć"
zaś zdradliwość jest cechą ogólnoludzką, mając tu na myśli to, że zdradzają
swoich partnerów zarówno kobiety jak i mężczyźni co rownież nie implikuje
tego, że każda kobieta i każdy mężczyzna zdradza.Zaś zdradliwość rozumiem tu
jako raczej sklonność lub zdolność do niewierności.
Nie rozumiem poza tym czym tu się bulwersować i w imię czego.Moim
przekonaniem?
> Jesli juz jest to byc moze cecha u niektorych grup ludzi, wynikajaca z
> wychowania w pewnych kulturach.
Nie sądzę,że są kultury nakłaniające otwarcie do zdrady, raczej do pewnej
swobody seksualnej.
>Notabene latwo jest zauwazyc ze im bardziej
> restryktywna kultura wzgledem uczuciowosci i seksualnosci czlowieka, tym
> bardziej "wrodzone" wydaja sie byc zachowania sprzeczne z odgornymi
> nakazami, gdy te nakazy przestaja miec sile sprawcza, a maja juz tylko
> kulturowo-tradycyjna wartosc.
Co masz tu na myśli ?"rewolucję seksualną"?
> > Można mieć ideały typu wierność, uczciwość i zgodnie z nimi
> > postępować.
>
> Ale natura ludzka jest zepsuta z ... natury wlasnie (od poczatku), tak?
> Ten poglad jest akurat bardzo silnie osadzony w naszej kulturze, nie jest
> wynikiem dociekan naukowych na temat natury czlowieka.
>
Kto twierdzi, że nutura ludzka jest zepsuta -jest jaka jest.
Popędowa na pewno juz dziadek Freud to odkrył.
Różnie widzą to różne teorie.
Postawę zdrady można przedstawić tak.
Na przyklad w teorii osobowości Cattella wrodzone dyspozycje człowieka czyli
ergi pozwalają posiadaczowi nabywać skłonności do reagowania. Wśrod 10
wyodrębnionych ergów 2 - seks oraz narcystyczny seks(treść tego czynnika
dotyczy ogólnego pobłażenia sobie = picie, palenie, lenistwo itp.)- można
odnieść do sfery popędowej czł.której wyrazem może być też sklonność do
zdrady, przy różnym oddzialowywaniu środowiska (poziom sentymentu) n.p.
kolega chodzi do burdelu i o tym opowiada, czy pojawia sie przystojny kolega
w pracy i zaczyna adorację mężatki itp.. moze doprowadzić do zdrady a potem
do utrwalenia romansu czy zwyczaju bywania w burdelu(poziom postaw).
> > Co i ja się staram czynić i jak dotychczas mi wychodzi, aczkolwiek
wymaga
> > to uwagi. Błędy zawsze się mogą zdarzyć.Bo nic co ludzkie nie jest nam
> > obce,lub jeśli wolisz każdy człowiek jest grzesznikiem.
>
> W debaty religijne wchodzic nie bede, bo ten sposob motywowania cech ludzi
> jest mi zupenie obcy.
> Natomiast to, co piszesz o uwaznosci i potencjalnej mozliwosci upadku
> kazdego z nas to jest cecha wybitnie kulturowa i to cecha kultury
> judeo-chrzescijanskiej.
>
Najlatwiej jest mi posługiwać się przykładami z naszej mam nadzieję wspólnej
kultury, przyznaję, że jestem jej produktem
Poza tym motywuje się zachowania nie cechy.
pozdrawiam
Madzia
P.S Czy to Ty podesłałaś mi stronę "klubu niewyżytych mężatek"? he he
|