Data: 2001-11-28 22:26:22
Temat: Re: Co ma wspolnego gotowanie z podrywaniem?
Od: "Margolka Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
dobra, to Wam opowiem. Jak poznalam mojego, to bnylam swiezo odslubiona z
urazem do garow i "zycka domowego". Postanowilam, ze juz nigdy zaden facet
nie bedzie mnie postrzegal przez pryzmat swietnej kuchni. I zaprosilam
mojego obecnego do domu (no nie mial gdzie nocowac biedaczek), informujac,
ze umiem gotowac wylacznie chinszczyzne. Zaplonely mu oczy, a we mnie
rozlegl sie czarci chichot. Dotarlismy do domu, wyjelam dwie zupki chinskie
i zalalam wrzatkiem :)))))))))
dlugo byl pod wrazeniem.... chyba do dzis :)
Margolka Sularczyk + Toto (~15.03.2002)
http://panda.bg.univ.gda.pl/~malgos
|