Data: 2004-02-06 13:01:18
Temat: Re: Co na woreczek?
Od: "Daga" <z...@G...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "helena" <h...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c002rr$i7m$1@atlantis.news.tpi.pl...
> To nazywam zaufaniem do własnego organizmu.
> A Ty chcesz ufać swoim zachciankom. Z tym organizm nie ma nic
wspólnego i
> tego nie chce.
Wcale nie. :( Wcześniej lekarz zalecił mi dietę ziemniaczaną i taką
_muszę_ mieć. Frytki, oczywiście nie codziennie i nie w dużych
ilościach, a najlepiej z piekarnika, nie z patelni, to część tej diety
(na szczeście). Tylko niestety, to, co dobre dla nerek, nie jest
tolerowane przez woreczek. I bądź tu mądra. :/
Powinnam jeść jak najwięcej żurawin, w każdej postaci, na nerki. Na
woreczek - surowo zabronione. Itd. Jak ich nie jem, źle się czują
nerki. Jak jem, źle się czuje woreczek. I tak w kółko. Więc wszystko,
co zjem, na coś mi szkodzi. Niejedzenie też szkodzi - zarzucana z
woreczka żółć szkodzi żołądkowi i boli. :/ A już najbardziej szkodzi
niemożność przyjmowanie laków doustnych i... ich przyjmowanie. :/
Nie da się zaufać organizmowi, on sam sobie szkodzi (autoagresja).
Daga
--
FAQ prk: http://republika.pl/pl_rec_ksiazki/faq.htm
Strona domowa prk: http://republika.pl/pl_rec_ksiazki/
Moja: http://www.modus-vivendi.w.pl
|