Data: 2005-12-06 21:37:51
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Od: Jacek Krzyzanowski <k...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <dn4sdi$4kl$1@news.onet.pl>, a...@p...onet.pl says...
> Po pierwsze: latwo ferujesz wyroki na podstawie niepelnych i bardzo
> jednostronnych - a co za tym idize - nieobiektywnych danych. Duza wada.
Byc moze dla niektorych wada jest nazywanie rzeczy po imieniu. Trudno.
Sugerujesz, ze zona rogacza nie umawiala sie w tajemnicy z facetami
poznanymi na czatach?
>
> Po drugie: niedopelnienie ze swojej strony staran aby zwiazek byl jak
> najbardziej zblizony do idealu rowniez jest wina. Wina zaniedbania. A
> osobiscie naprawde watpie aby przy 100 procentowych staraniach by
> pozostac idealnym partnerem dla partnerki, zona postapila tak jak
> postapila ( o ile postapila )
Zonka kreci na boku, bo pewnie facet sie nie staral.
Napewno sie nie staral, bo zonka kreci na boku...
Retoryka fajna sprawa, ale trza sie troche wysilic.
> Bardzo ladnie opisala to zjawisko Dunia w poscie z 20.59.
> Tak samo jak watpie aby z dnia na dzien tak diametralnie zmienila
> poglady, ukrywajac to tak zrecznie, ze autor watku nie byl w stanie
> zauwazyc bardzo znaczacych zmian w jej osobowosci, zanim nie bylo za
> pozno na reakcje, rozmowe, poprawienie relacji miedzy nimi. Kolejna wina
> zaniedbania. Innych sie doszukiwac nie bede- nie znam sytuacji, ale te
> dwie sa oczywiste.
Czy mowimy o doroslej kobiecie, czy o kotce w rui?
Chyba w malzenstwie z dwudziestoletnim stazem mozna spodziewac sie
umiejetnosci artykulowania swoich potrzeb?
Nie oszukujmy sie, niektore mezatki lubia sobie skoczyc w bok. Nie ma co
do tego dorabiac wyszukanej ideologii. Jest impuls, a krew nie woda.
Cos o tym wiem...
--
KRZYZAK
|