Data: 2001-04-26 13:36:20
Temat: Re: Co robic?:(
Od: "Scyzor" <p...@e...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> I tak zrobilam. No moze nie zniknelam ale zaproponowalam by
> to wszystko sobie przemyslal. Z daleka ode mnie.
> Wytrzymalismy 2 dni.Zaczely sie telefony, przyjscia "na herbate".
> Lubimy byc razem. Jest nam dobrze razem.
> Tylko efektu nie bylo:( Nadal On "NIE WIE" .
> I jak na takiej "podstawie" mozna cokolwiek zbudowac?jakas wspolna
> przyszlosc? A moze to "domena" mezczyzn....trudnosci w wyrazaniu uczuc?
> Czy to moze ja sie czepiam? Tylko,ze potrzebuje by mnie
kochano.....czasami
> po prostu potrzebuje to uslyszec
Dwa dni nic nie zmieną... Jak nie wie to niech się zdecyduje... Powiez mu
prawdę! Powiedz, że potrzebujesz kogoś kto szepnie Ci czasem na ucho, że Cię
kocha, przytuli, pocałuje... I dodaj, że jeśli on nie może Ci tego dać, to
Ty musisz go zostawić i znaleźć kogoś kto będzie mógł... Jeśli mu zależy na
Tobie to perspektywa utracenia Ciebie przyspieszy mu procesy decyzyjne...
powodzenia
--
Scyzor
|