Data: 2003-04-28 12:57:46
Temat: Re: Co robicie, jak się kłócicie?
Od: "Ania K." <ania.kwiecien(wywalto)@wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Grzegorz Janoszka" <G...@p...onet.pl-----USUN-TO>
napisał w wiadomości
news:slrnbaoagg.sob.Grzegorz.Janoszka@kier.icsr.agh.
edu.pl...
> >Ciekawe jak Ty radzisz sobie ze zdenerwowaniem. Pytanie czy w tym
radzeniu
> >sobie stawiasz się na miejscu Twojej TŻ???
>
> Chyba postępuję w sposób typowy dla "książkowopsychologicznego modelu
> mężczyzny", tzn staram się na pewien czas przetrawić wszystko sam,
> a dopiero potem spokojnie wyjaśnić.
Sam o sobie piszesz, że zachowujesz się jak "typowy mężczyzna", ale
atakujesz to, ze kobiety zachowują się jak "typowe kobiety".
Ja uważam, ze lepiej załatwić sprawę od razu jeżeli jest błacha, a o takie
zwykle rzeczy sprzeczamy się z TŻ.
Gdy chodzi o sprawę poważną również czekam aż opadną emocje i dopiero wtedy
biorę się za spokojną rozmowę i nigdy w takich wypadkach nie podnoszę głosu.
>
> >Zlewać - no cóż to świadczy o kulturze.
>
> Aha, czyli kobieta może się wydzierać, a mężczyzna nie może tego zlać,
> bo będzie chamem? Co za kobiecy punkt widzenia :)
A kto mówi o wydzieraniu się??? Nigdy nie mówisz podnisionym głosem??? nigdy
nie dajesz się wyprowadzić z równowagi???
Jeżeli tak to zazdroszczę, bo ja nie potrafię.
Chodziło mi o użyte słowo przez Ciebie.
>
> >Na pewno jest w Tobie coś, za co mogłaby Cię zlewać Twoja TŻ, ale to nie
o
> >to chodzi w związku.
>
> Zgadzam się. Poza tym wyczuwam nutkę ataku w Twoim poście, dlaczego?
Nie lubię jak ktoś mnie ocenia niewiele o mnie wiedząc.
Często kieruję się "jak każda kobieta emocjami" co nie znaczy, że nie
pracuję nad tym i nie zasługuję na "zlewanie". Każdy ma wady i nie znaczy
to, że należy na nie w sposób przez Ciebie sugerowany reagować.
>
> --
> Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
>
> UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
> specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych
pracodawców.
|