Data: 2006-01-19 13:10:02
Temat: Re: Co słychać u Eulalki?
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dqo0h7$mo9$3@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Sowa" ...
> .
>>
>> Zresztą nieważne. Telefon o 2-4 nad ranem, to dla mnie pół roku życia w
>> plecy i parę dodatkowych siwych włosów.
>> Nawet jak to jest telefon męża, odebrany przez męża. Zawsze przeżywam
>> wtedy hurtową śmierć najbliższej rodziny widzianą oczami wyobraźni. :>
>>
>
> Brrrrrrrrr.
> Kocham moją rodzinę :) Ustaliliśmy na 100 letnich urodzinach praprapra
> (pełna reprezentacja rodu ;), już lata temu, że takie wieści mają czekać
> do rana. O narodzinach, ślubach itp. też, pod karą infamii.
> Teraz zaniepokoję się tylko wtedy, gdy męża nie ma w domu.
Nie każdy może sobie pozwolić na wyłączenie telefonu na noc - z różnych
przyczyn, najczęściej akurat te towarzyskie nie są onymi.
O ile śmierć w wypadku i identyfikacja zwłok faktycznie może poczekać do
rana, o tyle moja wyobraźnia generuje przynajmniej kilka zdarzeń w których
nocny telefon o tragedii warto odebrać, bo można wszcząć natychmiast
potrzebne działania, np. żeby siostrzeniec nie siedział całą noc na jakiejś
szemranej izbie dziecka, tylko żeby go czym prędzej stamtąd odebrać. Tfu,
tfu.
Naprawdę nie wiem do czego właściwie zmierzasz? Bo zaraz dojdziemy do
absurdu, że jak Cię kto w tyłek kopnie, to Twoja własna wina że Cię boli -
bo tyłek mogłaś na wszelki wypadek zawczasu amputować, albo przynajmniej
poduszką obwiązać. :>
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz
|