Data: 2006-01-19 15:37:36
Temat: Re: Co słychać u Eulalki?
Od: Katarzyna Kulpa <k...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Harun al Rashid wrote:
>>
> Zdawało mi się, że w pierwszym poście dość jasno sprecyzowałam stanowisko.
> A jeśli kot spał na telefonie (sprawdzić czy nie pies) i przerażony
> dzwonkiem przewróciłby choinkę na telewizor, doszło do spięcia, to o
> pożar też obwinisz dzwoniącego? Jak daleko obciążasz konsekwencjami
> telefonu dowcipnisia a od kiedy to już Twój problem?
zwykla i przewidywalna przez wszystkich normalnych ludzi konsekwencja
dzwonienia telefonu jest fakt (nawet z reguly przez dzwoniacego
pozadany), ze osoba, do ktorej sie dzwoni, moze uslyszec dzwonek.
i tak, ja osobiscie wymagam od dzwoniacego, zeby bral te
mozliwa konsekwencje pod uwage za kazdym razem, gdy do mnie dzwoni :)
chyba, ze wyraznie umowie sie z kims inaczej ("mozesz dzwonic o
kazdej porze dnia i nocy, najwyzej nie odbiore").
> Imo jak ustawiasz telefon głośno, to godzisz się, że do dzwonka,
> nieistotne dowcipnego czy na poważnie, zerwie się cała obecna familia.
> Dzwoniący na głośność wpływu nie ma, jedynie na porę.
ten wplyw w zupelnosci wystarczy, zeby obciazyc go
odpowiedzialnoscia za ewentualne budzenie w nocy.
-- kasica
|