Data: 2002-11-06 08:30:27
Temat: Re: Co to jest miłość?
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czarek :
> A co z poswieceniem? :)
> Milosc nie wymaga poswiecen? ;)
Czasami wymaga. Poświęcenie doskonale mieści się właśnie w tej woli i
działaniu dla wspólnego dobra.
> Wiem juz co mi sie nie spodobalo: Twoja definicja uprzedmiotawia
> czlowieka.
> Dlaczego?
> Bo gdybym chcial opisac _relacje_ pomiedzy (uwaga! przyklad
> tym razem ekstremalny) kims z krwi i kosci i lalka gumowa to
> spokojnie zadowole sie dokladnie tym co napisalas.
> I co Ty na to? :)
Jeżeli potrafisz kochać gumową lalkę, to cóż mogę na to powiedzieć? ;)
Jedno wiem z całą pewnością. Ona nie będzie odczuwała radości z Twojego
istnienia, trudno też podejrzewać ją o wolę i aktywność. ;>
> Znowu ta mechanistyczna 'definicja'... ;)
Musi taka być, jeśli ma być zredukowana do jakiejś, choćby przybliżonej
konkluzji.
Definicja nie może być płomiennym, chwytającym za serce opisem. ;P
> > > Trzeba byc dojrzalym aby ulec zniewoleniu przez Milosc! ;)
> > Ano do tego, to akurat niekoniecznie. ;)
> A dlaczego? :)
> Milosc to chyba nie to samo co obsesyjne pozadanie... ;)
Zakochują się także ci nie w pełni dojrzali. Po to żeby odczuwać radość z
cudzego istnienia wielkiej dojrzałości nie potrzeba. Samo zaistnienie
miłości i wybór obiektu odbywa się bez udziału woli. Dopiero drugi człon
definicji wymaga dojrzałości i woli.
Woli do działania dla dobra wspólnego. Bez dojrzałości będzie to aktywność
jedynie o charakterze konsumpcyjnym, bez własnego wkładu w owo dobro
wspólne.
O ile samo zakochanie i wybór obiektu raczej kontrolować trudno, o tyle
późniejszą aktywność raczej by należało. Czyż nie?
Bacha.
|