Data: 2002-11-06 09:11:22
Temat: Re: Co to jest miłość?
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Bacha:
> Jeżeli potrafisz kochać gumową lalkę, to cóż mogę na to powiedzieć? ;)
Zgodnie z Twoja definicja - pewnie ze potrafilbym. ;DDD
> Jedno wiem z całą pewnością. Ona nie będzie odczuwała radości
> z Twojego istnienia, trudno też podejrzewać ją o wolę i aktywność. ;>
To juz kwestia umowna, ktora da sie zrobic 'w glowie' oceniajacego. ;D
Czy obraz nie jest zadowolony i radosny jak sie dziad do niego pomodli? :D
A wola i aktywnosc to pikus o ile masz do dyspozycji otwartosc na wole
'partnera' i uleglosc. ;DDD
> Musi taka być, jeśli ma być zredukowana do jakiejś, choćby
> przybliżonej konkluzji.
> Definicja nie może być płomiennym, chwytającym za serce opisem. ;P
Dobrze jesli definicja jest opisem adekwatnym, precyzyjnym i jednoznacznym.
Nie chce truc, ale Twoja chyba wyraznie rozczarowuje... :]
Okolicznoscia lagodzaca na Twoja korzysc jest tu to ze wciaz pozostaje
otwarta, jak rozumiem z tematu i Twoich wypowiedzi. ;)
> Zakochują się także ci nie w pełni dojrzali.
Wlasnie, nie w pelni dojrzali takze pragna milosci...
Co nie oznacza ze sa gotowi i potrafia jej ulegnac, nawet jesli tego pragna
i nawet jesli tego troche probuja.
> O ile samo zakochanie i wybór obiektu raczej kontrolować trudno,
> o tyle późniejszą aktywność raczej by należało. Czyż nie?
OK, np w jaki sposob konkretnie? Co przychodzi Ci na mysl jak piszesz
'pozniejszej kontrolowanej aktywnosci'?
Czarek
|