Data: 2002-11-07 09:43:56
Temat: Re: Co to jest miłość?
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czarek :
> > Jeżeli potrafisz kochać gumową lalkę, to cóż mogę na to powiedzieć? ;)
> Zgodnie z Twoja definicja - pewnie ze potrafilbym. ;DDD
To już kwestia osobistych uzdolnień. Mam tylko wątpliwości, czy Ci
gratulować. ;>
A może lali?
> > Jedno wiem z całą pewnością. Ona nie będzie odczuwała radości
> > z Twojego istnienia, trudno też podejrzewać ją o wolę i aktywność. ;>
> To juz kwestia umowna, ktora da sie zrobic 'w glowie' oceniajacego. ;D
Zwłaszcza po grzybkach halucynogennych. Niektórzy tak mają nawet w stosunku
do żywej lali. :P
Gdybym miała taką głowę, o której piszesz, to wolałabym na niej siadać niż
męczyć ją
myśleniem.
> Czy obraz nie jest zadowolony i radosny jak sie dziad do niego pomodli? :D
Tia. Czasami nawet zaskrzypi. ;)
Czaruś przyłóż Ty sobie coś zimnego.
> Dobrze jesli definicja jest opisem adekwatnym, precyzyjnym i
jednoznacznym.
> Nie chce truc, ale Twoja chyba wyraznie rozczarowuje... :]
> Okolicznoscia lagodzaca na Twoja korzysc jest tu to ze wciaz pozostaje
> otwarta, jak rozumiem z tematu i Twoich wypowiedzi. ;)
Wymyśl Czarku lepszą a wtedy uznam twoją krytykę za w pełni konstruktywną.
> > O ile samo zakochanie i wybór obiektu raczej kontrolować trudno,
> > o tyle późniejszą aktywność raczej by należało. Czyż nie?
> OK, np w jaki sposob konkretnie? Co przychodzi Ci na mysl jak piszesz
> 'pozniejszej kontrolowanej aktywnosci'?
Milosc nie ogranicza sie do mówienia "kocham cie", wzdychania, przewracania
oczami, uprawiania seksu i bycia na rauszu pod wplywem hormonów. Milosc
wyraza sie też w dzialaniu dla wspólnego dobra. ;P
Bacha.
|