Data: 2002-11-07 12:09:18
Temat: Re: Co to jest miłość?
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Bacha:
> To już kwestia osobistych uzdolnień. Mam tylko wątpliwości,
> czy Ci gratulować. ;>
> A może lali?
Oj Bacha, Bacha... tracisz rozum. :)
Napisalem: potrafilbym. ;)
> Zwłaszcza po grzybkach halucynogennych. Niektórzy tak
> mają nawet w stosunku do żywej lali. :P
> Gdybym miała taką głowę, o której piszesz, to wolałabym
> na niej siadać niż męczyć ją myśleniem.
Zwaz ze mowimy tu o Twojej definicji. ;)
> Tia. Czasami nawet zaskrzypi. ;)
> Czaruś przyłóż Ty sobie coś zimnego.
Nie denerwuj sie tak. Bez sensu. :]
> Wymyśl Czarku lepszą a wtedy uznam twoją krytykę za
> w pełni konstruktywną.
Podalem Ci juz kilka, ale nielatwo Cie zadowolic. ;DDD
Musze sie wiec poddac. :)
> Milosc nie ogranicza sie do mówienia "kocham cie",
> wzdychania, przewracania oczami, uprawiania seksu
> i bycia na rauszu pod wplywem hormonów. Milosc
> wyraza sie też w dzialaniu dla wspólnego dobra. ;P
To za malo. Np moja praca polega na dzialaniu dla wspolnego
dobra ale takie dzialanie nie wyznacza w zasadzie bezwzglednego
kresu ani dolnego ani gornego wobec tego czym jest milosc...
przynajmniej dla mnie.
Innymi slowy: to ze zrobie komus 'dobrze' moze ale nie musi
oznaczac _ledwie_ pewien rodzaj milosci, a wiec niekoniecznie
stanowi warunek konieczny dla milosci.
Najwyrazniej jestes jak na razie 'za cienka' aby to wszystko
ogarnac Bacha - tak wlasnie wygladasz niejako z mojej strony.
No niestety. :]
Czarek
|